To były prawdziwe meczycha! Najlepsze starcia fazy zasadniczej PGE Ekstraligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami 56 spotkań w fazie zasadniczej PGE Ekstraligi. Przedstawiamy te, które dostarczyły kibicom największych emocji. Wybór był trudny, a kilka meczów, jak chociażby Derby Lubuskie, musieliśmy odrzucić tylko ze względu na mały wpływ do tabeli.

1
/ 6

Mecz, w którym toruńskie Anioły miały odbić się od dna. Get Well Toruń w 12. kolejce podejmował Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa, który przed sezonem uchodził za głównego kandydata do spadku. Ekipa Jacka Frątczaka była wprawdzie przetrzebiona brakiem Grega Hancocka i Adriana Miedzińskiego, ale i tak pozostawała zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w oczach bukmacherów, kibiców i przede wszystkim ekspertów.

Do Torunia za swoimi zawodnikami udało się szerokie grono kibiców z Częstochowy. Ich euforia rosła z każdym wyścigiem, bo miejscowi zupełnie nie radzili sobie na torze. Dość powiedzieć, że przez cały mecz tylko Paweł Przedpełski i Chris Holder odnieśli po stronie gospodarzy indywidualne zwycięstwo. Po każdej z serii startów, to zawodnicy Włókniarza byli na prowadzeniu i ostatecznie wygrali 49:41.

Ściganie mieliśmy tego dnia przednie, a dodatkowym smaczkiem był protest miejscowych wobec gaźnika Leona Madsena. Ten został odrzucony przez sędziego Pawła Słupskiego, a Jacek Frątczak przyznał po spotkaniu że był to wyłącznie zabieg taktyczny związany z przełożeniem silnika w ramie Daniela Kaczmarka.

Włókniarz odniósł swoje premierowe zwycięstwo na MotoArenie i po raz pierwszy od 2008 roku wyjechał z Torunia z ligowymi punktami. Get Well stanął natomiast na przepaścią, bo porażka w następnej kolejce wraz ze stratą punktu bonusowego oznaczałaby już definitywny spadek z ligi.

Data: 6 sierpnia 2017 roku Końcowy wynik: 41:49 Najlepszy zawodnik meczu: Leon Madsen 13+1 Widzów: ok. 9 tysięcy Sędziował: Paweł Słupski  

2
/ 6

Początek sezonu był dla Stali Gorzów wręcz wymarzony. Mistrzowie Polski kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa i przez dwa miesiące mieli statut niepokonanej drużyny. Bartosz Zmarzlik i spółka przyjeżdżali 22 czerwca do Częstochowy w roli niekwestionowanego faworyta. Po świetnym spotkaniu musieli jednak przełknąć gorycz porażki.

Włókniarz zaczął mecz z wysokiego "C". Leon Madsen i Karol Baran podwójnie wygrali inauguracyjny i wysforowali swój zespół na prowadzenie. Przewaga Lwów utrzymywała się przez dwie pierwsze serie. Później do głosu powoli zaczęli dochodzić gorzowianie, ale w każdym momencie spotkania oba zespoły były ze sobą w bezpośrednim kontakcie. Przed ostatnim biegiem mieliśmy natomiast remis 42:42.

W ostatnim wyścigu Rune Holta zatrzymał jednak Bartosza Zmarzlika, zaś Madsen uporał się z Iversenem. Przy Olsztyńskiej zapanowała euforia, bo beniaminek stał się pierwszym zespołem w sezonie, który przezwyciężył aktualnych Mistrzów Polski. Języczkiem u wagi była tego dnia jazda Karola Barana. Tak na dobrą sprawę, to właśnie ambitna postawa tego zawodnika dała Włókniarzowi zwycięstwo.

Gorzowianie po spotkaniu w Częstochowie złapali sporą zadyszkę, przegrywając w drugiej części sezonu jeszcze trzy inne pojedynki.

Data: 22 czerwca 2017 roku Końcowy wynik: 46:44 Najlepszy zawodnik meczu: Rune Holta 12 Widzów: ok. 7 tysięcy Sędziował: Paweł Słupski

3
/ 6

Sparta w 4. kolejce mierzyła się na świeżo zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim ze Stalą Gorzów. To starcie nie porywało może pod względem widowiska, ale miało niezwykły przebieg. Gospodarze prowadzili po każdym z 14. biegów. Przegrywali tylko raz: po ostatnim wyścigu. Honorowy prezes Stali, Władysław Komarnicki zaczął skakać z radości.

Początkowo nic nie wskazywało na zwycięstwo przyjezdnych. Dość powiedzieć, że po pierwszej serii startów Sparta prowadziła już 18:6, zaś po 12. wyścigach na tablicy świetlnej widniał wynik 40:31. Na domiar złego Stanisław Chomski już w trzecim wyścigu dnia stracił Krzysztofa Kasprzaka. Pogoń gorzowian była jednak godna mistrza Polski.

Jako że Stal wyraźnie przegrywała, to trener Chomski mógł korzystać z rezerw taktycznych za niezdolnego do dalszej jazdy Kasprzaka. Te przyniosły aż 8 punktów w trzech startach. Liderzy Stali prezentowali się jednak relatywnie słabo. Bartosz Zmarzlik nie był w stanie wygrać żadnego wyścigu, a Martin Vaculik pozostawał cieniem samego siebie. Oglądając ich jazdę można było zresztą odnieść wrażenie, że kompletnie gubią się na wrocławskim obiekcie.

Gorzowianie cudownie przebudzili się dopiero na na trzy ostatnie wyścigi. To wystarczyło, aby wyjechać ze stolicy Dolnego Śląska z dwoma dużymi punktami. Trybuny na Olimpijskim momentalnie przymilkły. Cieszył się tylko sektor gości i Władysław Komarnicki zasiadający na loży głównej.

Data: 7 maja 2017 roku Końcowy wynik: 44:45 Najlepszy zawodnik meczu: Niels Kristian Iversen 14+2 Widzów: ok. 12 tysięcy Sędziował: Ryszard Bryła

4
/ 6

Sensacja, szok, niedowierzanie. Tylko tak można określić to, co stało się 5 maja na torze w Lesznie. Fogo Unia miała odprawić Spartę bez większych problemów. Nie dlatego, że Sparta była drużyną słabą. Wręcz przeciwnie. Ale Byki kilka dni wcześniej bezlitośnie rozbiły na własnym owalu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra aż 64:26. To miał być spacerek podopiecznych Piotra Barona, a bukmacherzy wieszczyli około 22-punktowy handicap na korzyść miejscowych. Srogo się pomylili.

Wrocławianie czuli się na Stadionie im. Alfreda Smoczyka jak u siebie. Prowadzili od drugiego do ostatniego wyścigu. Dopiero w końcówce Unia nieco zmniejszyła rozmiary porażki, bo zanosiło się na istny pogrom. Biegi numer 8 i 14 śmiało mogą natomiast kandydować do miana gonitwy roku. Pod względem mijanek był to chyba mecz dekady na torze w Lesznie.

Data: 5 maja 2017 roku Końcowy wynik: 44:46 Najlepszy zawodnik meczu: Maksym Drabik 13 Widzów: ok. 8 tysięcy Sędziował: Ryszard Bryła

5
/ 6

Cudowne widowisko i prawdziwe szaleństwo w zielonogórskich szeregach. Get Well już przed spotkaniem z Falubazem był w bardzo trudnym położeniu, a po czerwcowym szlagierze definitywnie zaprzepaścił szansę na odegranie w tym sezonie jakiejkolwiek roli. Ale od początku.

Falubaz zrobił w Toruniu to samo co Stal Gorzów kilka tygodni wcześniej we Wrocławiu. Zielonogórzanie nie musieli wprawdzie odrabiać aż tak kosmicznych strat, niemniej przez większość spotkania piłeczka była po stronie miejscowych. Tak naprawdę Get Well prawdopodobnie wygrałby ten mecz, gdyby nie nieodpowiedzialna jazda Adriana Miedzińskiego. Torunianin był dwukrotnie wykluczany w tym meczu za zbyt agresywną jazdę.

Niektórzy śmieją się nawet, że w 14 wyścigu Miedziński chciał wyrżnąć Jasona Doyle'a jak świerka w Puszczy Białowieskiej. Doyle'owi z pewnością nie było jednak do śmiechu, bo do dzisiaj odczuwa skutki tamtej kolizji. Finałowy bieg był natomiast najlepszą reklamą PGE Ekstraligi jaką tylko możemy sobie wyobrazić. Ze startu lepiej wyszli torunianie, ale na dystansie potracili pozycje na rzecz zawodników gości. Fenomenalny Patryk Dudek i równie skuteczny Piotr Protasiewicz uciszyli publiczność na MotoArenie.

Data: 18 czerwca Końcowy wynik: 44:46 Najlepszy zawodnik meczu: Patryk Dudek 11+1 Widzów: ok. 9 tysięcy Sędziował: Artur Kuśmierz

6
/ 6

To był prawdziwy horror! Mecz odbył się w piątek, bo w pierwotnym terminie w jego rozegraniu przeszkodziły warunki atmosferyczne. Kibice, którzy stawili się przy Gliwickiej 72 dostali produkt najwyższej jakości. Były mijanki, zmiany prowadzenia w meczu, kontrowersje i istna dramaturgia. Ostatecznie ROW przegrał, choć po pierwszej serii startów prowadził już 16:8.

Tak naprawdę, to Ślązacy mieli w tym meczu ogromnego pecha. W biegu piątym defekt na prowadzeniu zanotował Max Fricke, a dwa wyścigi później w podobnych okolicznościach maszyna odmówiła posłuszeństwa Fredrikowi Lindgrenowi. Kluczowa dla losów spotkania była jednak 11. gonitwa, w której Bartosz Smektała (późniejszy mistrz Polski juniorów z tego toru) zostawił za swoimi plecami Grigorija Łagutę i wspomnianego Lindgrena.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu

Przed biegami nominowanymi ROW jeszcze minimalnie prowadził 40:38, ale w 14. biegu podwójne zwycięstwo odniosła para przyjezdnych. Kropkę nad "i" postawił w finałowej batalii Emil Sajfutdinow, który zatrzymał na dystansie swojego rodaka Łagutę.

Data: 22 czerwca 2017 roku Końcowy wynik: 44:46 Najlepszy zawodnik meczu: Emil Sajfutdinow 13 Widzów: ok. 9 tysięcy Sędziował: Artur Kuśmierz   

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (22)
Parablo
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz Rybnika z Lesznem nie był transmitowany przez tv więc uwierzę na słowo , że był to lepszy mecz od Unia vs Sparta czy Toruń vs Falubaz. Mi w zestawieniu brakuje meczu Włókniarz vs Sparta. C Czytaj całość
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż za kuriozum, byliśmy najsłabszą ekipą w lidze a aż dwa nasze pojedynki zostały zakwalifikowane jako "meczycha" xd  
Mysz Polski FZ
24.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
pieknie kolega napisal Czytaj całość
Mysz Polski FZ
24.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mysz Polski FZ
24.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
najlepszy mecz i bieg sezonu