Maksym Drabik mimo rocznej banicji na brak ofert w PGE Ekstralidze nie narzekał. Wybrał Motor Lublin. Później przyszedł czas na to, aby rozejrzeć się za zagranicznym klubem. I udało się to zrobić tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Polak zdecydował się na spodziewany ruch, czyli powrót do Bauhaus-Ligan, gdzie ponownie będzie zdobywał punkty dla Lejonen Gislaved.
Czynił to już w latach 2017-19, stając się ulubieńcem miejscowej publiczności.
Przypomnijmy, że wcześniej z Lejonen związali się m.in. Patryk Dudek, Dominik Kubera, Jakub Miśkowiak oraz Bartosz Zmarzlik.
Jednak nikłe są szanse na to, abyśmy cały polski zaciąg oglądali w jednym meczu. Klub na swojej stronie internetowej tłumaczy, że Drabik będzie idealnym uzupełnieniem, bowiem w Gislaved zdają sobie sprawę z tego, że gwiazdy mogą nie być dostępne co tydzień, w zależności od swoich obowiązków.
Czytaj także:
Dwa kluby PGE Ekstraligi ustawiły się po duży talent
Kacper Gomólski: Przy problemach, dobrych ludzi zostaje niewielu. Zaufanie do mnie rozmyło się
ZOBACZ WIDEO Legendarni zawodnicy komplementują Tomasza Lorka!