Żużel. ZOOleszcz GKM z trudnym terminarzem? Działacz widzi to zupełnie inaczej

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Wyjazd do Ostrowa, domowy mecz z mistrzem Polski, a później spotkanie w Lublinie - ZOOleszcz GKM Grudziądz w teorii może czekać trudne wejście w sezon 2022. - A ja wcale nie uważam, że ten terminarz jest wymagający - mówi nam Zdzisław Cichoracki.

Grudziądzanie już na inaugurację zmierzą się na wyjeździe z Arged Malesą Ostrów. Już teraz nie brakuje opinii, że to spotkanie może mieć ogromne znaczenie w kontekście walki o utrzymanie. W grudziądzkim klubie ten fakt nie wzbudza jednak większych emocji.

- Ktoś musiał ten terminarz ułożyć i przyjąć jakieś zasady. Nie mam pojęcia, jaki został zastosowany klucz, ale nie ma mam też zamiaru się nad tym rozwodzić, bo to kompletnie nic nie zmienia. Obojętnie jak zostałyby ułożone rozgrywki, to kalendarz musi nam pasować. Drużyna musi się przygotować i robić swoje na torze - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej w ZOOleszcz GKM-ie.

- Inauguracja w Ostrowie naprawdę nie budzi w nas żadnych specjalnych emocji, bo i nie powinna. To media kreują zamieszanie wokół terminarza od razu, kiedy ten się pojawi. Dla nas jego publikacja nie jest żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem, ale czymś, co po prostu musi się wydarzyć. Gdyby terminarz został przewrócony do góry nogami, to zapewne komentarze byłyby inne, ale z punktu widzenia klubu i tak by kompletnie nic nie zmieniały - podkreśla Cichoracki.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Intensywne przygotowania Fogo Unii. Junior się nie oszczędza

Działacz zdaje sobie jednak sprawę, że mecz w Ostrowie będzie ważnym wydarzeniem ligowej inauguracji. - To spotkanie z pewnością wzbudzi w Ostrowie wielkie zainteresowanie, bo tam zawsze był pełny stadion, kiedy był odpowiedni wynik. To miasto żyje żużlem. Długo czekali na PGE Ekstraligę, więc na pewno będzie się działo - tłumaczy Cichoracki.

W przypadku porażki w Ostrowie grudziądzan może jednak czekać bardzo trudne i nerwowe wejście w sezon, bo w drugiej rundzie drużyna Janusz Ślączki podejmie Betard Spartę Wrocław, a następnie pojedzie do Lublina. - Wiemy, że czeka nas trudny sezon, ale czy terminarz jest dla nas na początku wymagający? Nie powiedziałbym. Nie mamy takiego przeświadczenia, ale tak samo mówilibyśmy, gdyby wszystko zostało odwrócone o 180 stopni. Uważamy, że to po prostu nie ma większego znaczenia - podsumowuje Cichoracki.

Zobacz także:
Znamy terminarz PGE Ekstraligi na sezon 2022
Cieślak wypowiedział się o terminarzu PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: