Miniony rok dla Davida Bellego był udany. Francuz został najlepszym zawodnikiem eWinner 1. Ligi, sezon zakończył ze średnią 2,292 pkt./bieg pomimo dwóch kontuzji. Były zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz świetnie spisywał się na swoim domowym torze, gorzej radził sobie na wyjazdach. Jego drużyna zajęła piąte miejsce, przez co zakończyła zmagania na rundzie zasadniczej.
Bellego był liderem Francji w Speedway of Nations, gdzie poprowadził swoją reprezentację do pierwszego w historii piątego miejsca. Francuz przez dwa dni zdobył w Manchesterze 34 punkty, lepsi od niego byli tylko Bartosz Zmarzlik oraz Duńczyk, Leon Madsen (obaj po 38 "oczek").
Nowy żużlowiec Fogo Unii Leszno pokazał, że stać go na walkę z najlepszymi w PGE Ekstralidze. Ma nadzieję, że starty w najlepszej lidze świata pomogą mu w spełnieniu marzenia, jakim jest awans do czołowej stawki cyklu Grand Prix. Na przyszły sezon otrzymał rolę siódmego rezerwowego, ale jego ambicje są o wiele większe.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
- Zobaczymy, co pokaże przyszłość. Podpisałem kontrakt w Lesznie na przyszły rok i pokazałem w Manchesterze, dlaczego zdecydowałem się na PGE Ekstraligę. Jestem szczęśliwy i nie mogę doczekać się następnego sezonu, cały czas ścigam się z najlepszymi zawodnikami. Mam nadzieję, że uda mi się rozwinąć - powiedział cytowany przez portal speedwaygp.com David Bellego.
Francuz był zachwycony, że poprowadził swoją reprezentację do piątego miejsca w Speedway of Nations. Liczy, że w przyszłym sezonie jego kraj poprawi jeszcze swój wynik na turnieju rozgrywanym w Esbjergu.
- Myślę, że musimy być zadowoleni z tego, co wywalczyliśmy. Doszliśmy do finału i pokazaliśmy świetne wyścigi. Mam nadzieję, że w przyszłym roku poprawimy jeszcze swój wynik - powiedział 28-latek.
Pomimo dobrego wyniku Bellego, Berge oraz Goreta, Francuz przyznaje, że jest jeszcze wiele do zrobienia dla ich kraju, ponieważ w 2023 roku ma powrócić Drużynowy Puchar Świata. Trójkolorowi potrzebować będą aż czterech seniorów, o których może być im ciężko.
- Myślę, że to może być dla nas najtrudniejsza rzecz - Drużynowy Puchar Świata. Mamy kilku zawodników przyjeżdżających do Francji, ale tak naprawdę nie widzę nikogo oprócz tych, których mieliśmy w Manchesterze, którzy radzą sobie dobrze. Mam nadzieję, że uda nam się wyszkolić lepszych żużlowców na przyszłość i mieć skład, który może potencjalnie umieścić nas chociażby w finale - podsumował Francuz.
Przeczytaj także:
Duży transfer w eWinner 1. Lidze. Start Gniezno pozyskał uznanego zawodnika
W Poznaniu rodzi się nowa drużyna. Projekt składu budzi nadzieje na sukces