Żużel. Wiktor Lampart od zera do bohatera. Leon Madsen sam Włókniarzowi meczu nie wygra [RELACJA]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Lampart

Wiktor Lampart zawodził ostatnio oczekiwania kibiców Motoru Lublin. W piątek został jednak bohaterem "Koziołków", prowadząc je do wygranej nad Eltrox Włókniarzem Częstochowa 49:41. Goście przekonali się, że sam Leon Madsen to za mało.

To był mecz dwóch podrażnionych ekip. Nie tak dawno Motor Lublin przegrał w Gorzowie, a Eltrox Włókniarz Częstochowa musiał uznać wyższość Fogo Unii Leszno na własnym obiekcie. Jednak "Koziołki" przystępowały do tego spotkania wzmocnione Dominikiem Kuberą, co stawiało ich w roli faworyta.

Tak też wyglądał początek spotkania. Lublinianie po pierwszej serii startów prowadzili 14:10, a fani "Lwów" przeżywali deja vu. Zawodzili bowiem zawodnicy, którzy nie popisali się też na inaugurację z leszczyńskimi "Bykami" - Bartosz Smektała, Kacper Woryna i Fredrik Lindgren.

Wiarę w serca częstochowskich fanów mogła wlać gonitwa numer pięć, kiedy to Jonas Jeppesen po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że może być wartością dodaną na pozycji U24. Duńczyk w pokonanym polu pozostawił Jarosława Hampela i Dominika Kuberę, a goście cieszyli się z pierwszej wygranej biegowej w tym meczu. Po chwili gospodarze odpowiedzieli podwójnym zwycięstwem pary Michelsen-Cierniak.

ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?

Istną metamorfozę w piątek przeżył Wiktor Lampart, który ostatnio kolekcjonował zera, a w starciu z "Lwami" zdobywał kolejne biegowe zwycięstwa. Dość niespodziewanie to właśnie junior był liderem Motoru. Pozostali zawodnicy jechali na dobrym i równym poziomie. Tego brakowało w szeregach gości, gdzie tylko Leon Madsen był pewnym punktem drużyny.

Utrzymująca się różnica sześciu punktów pozwoliła menedżerowi Piotrowi Świderskiemu sięgać po rezerwy taktyczne. Ten manewr w dziewiątej gonitwie pozwolił Eltrox Włókniarzowi zbliżyć się do gospodarzy na dwa punkty (26:28). Madsen skutecznie zastąpił Worynę, a za jego plecami do mety dojechał Smektała. Wychowanek klubu z Leszna wyraźnie się rozjeździł w drugiej fazie zawodów, co pomogło gościom z Częstochowy gonić wynik.

- To pokazuje, jak mocna jest PGE Ekstraliga. Nie wszystko nam się układa w tym meczu - komentował w telewizyjnym wywiadzie Jarosław Hampel, który sam przeplatał dobre biegi słabszymi. Jednak lublinianie znów odpowiedzieli podwójną wygraną i uciekli spod topora.

Ważny dla losów meczu okazał się bieg numer dwanaście. Prowadził w nim Smektała, a Bartłomiej Kowalski miał ochotę na dwa punkty. Junior gości wpadł w dziurę na drugim łuku i trafił w Hampela. Sędzia nie miał wyboru i musiał wykluczyć Kowalskiego z powtórki, w której goście odnieśli jedynie biegowy remis. W drugim podejściu do dwunastego wyścigu zabrakło też poobijanego Hampela.

Chwilę później to gospodarze mogli pluć sobie w brodę. Po starcie para Łaguta-Michelsen znajdowała się na podwójnym prowadzeniu, ale po szerokiej zostali oni wyprzedzeni przez Lindgrena. Za to Madsen wykorzystał na trasie fakt, że gospodarze nie potrafili ze sobą współpracować. W efekcie przed biegami nominowanymi wszystko było otwarte - Motor prowadził 41:37.

Gospodarze rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść już w pierwszej z gonitw nominowanych. Swoje zrobił Kubera, a Mateusz Cierniak na dystansie uporał się z Jeppesenem. Ostatecznie zawody zakończyły się wygraną "Koziołków" 49:41.

Motor Lublin odniósł pierwszą wygraną w sezonie 2021, ale sztab szkoleniowy ma nad czym myśleć. Słabo prezentuje się Krzysztof Buczkowski, rezerwy ma też Grigorij Łaguta. Jeszcze większy ból głowy mają jednak pod Jasną Górą. Sprowadzony zimą Woryna na razie zawodzi, a i forma Lindgrena nie powala na kolanach.

Punktacja:

Motor Lublin - 49 pkt.
9. Krzysztof Buczkowski - 0 (0,0,-,-)
10. Grigorij Łaguta - 10 (1,3,1,2,3)
11. Jarosław Hampel - 5 (3,0,2,u/-,-)
12. Dominik Kubera - 10+2 (2,2,1*,2*,3)
13. Mikkel Michelsen - 8+1 (1*,3,3,0,1)
14. Wiktor Lampart - 11 (3,3,0,3,2)
15. Mateusz Cierniak - 5+1 (1,2*,0,1,1)
16. Mark Karion - NS

Eltrox Włókniarz Częstochowa - 41 pkt.
1. Kacper Woryna - 2 (2,0,-,0)
2. Bartosz Smektała - 8+1 (0,1,2*,3,2)
3. Fredrik Lindgren - 7+1 (1*,1,2,3,0)
4. Jonas Jeppesen - 5+1 (0,3,1*,1,0)
5. Leon Madsen - 14 (3,2,3,3,1,2)
6. Jakub Miśkowiak - 2 (0,2,0)
7. Bartłomiej Kowalski - 3+1 (2,1*,w)
8. Mateusz Świdnicki - NS

Bieg po biegu:
1. (67,36) Hampel, Woryna, Lindgren, Buczkowski - 3:3 - (3:3)
2. (67,64) Lampart, Kowalski, Cierniak, Miśkowiak - 4:2 - (7:5)
3. (67,63) Madsen, Kubera, Michelsen, Smektała - 3:3 - (10:8)
4. (67,68) Lampart, Miśkowiak, Łaguta, Jeppesen - 4:2 - (14:10)
5. (67,41) Jeppesen, Kubera, Lindgren, Hampel - 2:4 - (16:14)
6. (67,98) Michelsen, Cierniak, Smektała, Woryna - 5:1 - (21:15)
7. (67,57) Łaguta, Madsen, Kowalski, Buczkowski - 3:3 - (24:18)
8. (68,08) Michelsen, Lindgren, Jeppesen, Lampart - 3:3 - (27:21)
9. (68,19) Madsen, Smektała, Łaguta, Cierniak - 1:5 - (28:26)
10. (67,80) Madsen, Hampel, Kubera, Miśkowiak - 3:3 - (31:29)
11. (68,37) Lampart, Kubera, Jeppesen, Woryna - 5:1 - (36:30)
12. (68,56) Smektała, Lampart, Cierniak (Hampel u/-), Kowalski (w/su) - 3:3 - (39:33)
13. (67,84) Lindgren, Łaguta, Madsen, Michelsen - 2:4 - (41:37)
14. (68,37) Kubera, Smektała, Cierniak, Jeppesen - 4:2 - (45:39)
15. (68,17) Łaguta, Madsen, Michelsen, Lindgren - 4:2 - (49:41)

Sędzia: Krzysztof Meyze

Czytaj także:
Są nowe wieści ws. Adriana Gały
Czy Orzeł Łódź zaskoczy rybniczan?

Źródło artykułu: