Żużel. Prezes Eltrox Włókniarza mówi o dwóch kandydatach na gościa. Rzeczowe rozmowy z Arged Malesa TŻ Ostrovią

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Michał Świącik w wideo czacie przed startem PGE Ekstraligi powiedział wprost, kto może trafić do Włókniarza na zasadach gościa. Na tapecie są w tej chwili Nicolai Klindt i Adrian Miedziński. Dodał jednak, że płacenie za transfer nie wchodzi w grę.

[tag=5652]

Nicolai Klindt[/tag] to żużlowiec pierwszoligowej Arged Malesa TŻ Ostrovii. Ma za sobą całkiem udany sezon, który zakończył świetnymi występami w meczach barażowych ze Stalą Gorzów. Wypadł w nich na tyle dobrze, że działacze i trener Stanisław Chomski rozważali nawet później jego angaż. Ostatecznie skończyło się tylko na pomyśle.

- Nicolai bardzo chce u nas jeździć - powiedział nam prezes Michał Świącik. - Znamy tego chłopaka i mogę powiedzieć, że to bardzo uczciwa firma. Pewnie trzeba by mu mocniej zaufać, bo to nie jest typ żużlowca, który wskakuje w miejsce innego żużlowca i nagle zaczyna od razu świetnie jechać. Włókniarz ma ten handicap, że go zna, bo już współpracowaliśmy. Wiem, co zrobić, żeby go postawić na nogi - dodał szef Eltrox Włókniarza.

W przypadku Duńczyka nie powinno być problemów z uzyskaniem zgody Arged Malesa TŻ Ostrovii. - Z prezesami Ostrovii rozmawia się bardzo rzeczowo. Nie robią problemów zawodnikom, bo zdają sobie sprawę, że sezon startuje późno i żużlowcy potrzebują jazdy oraz pieniędzy - stwierdził Świącik.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

Klindt nie jest jednak jedyną opcją dla Włókniarza. - Drugim zawodnikiem, który się cały czas przewija, jest Adrian Miedziński. Trener i ja cały czas prowadzimy w tej sprawie rozmowy - przyznał prezes Lwów.

Jeśli chodzi o żużlowca eWinner Apatora, to sytuacja może być bardziej skomplikowana. Torunianie raczej nie będą zainteresowani puszczeniem swojego zawodnika za darmo, a to dla Włókniarza podstawowy warunek. - Nie wyobrażam sobie płacenia drugiej drużynie za gościa, który może nawet nie wystartować. Jeśli zespoły z pierwszej ligi negocjują z klubami niższe stawki, to jazda w PGE Ekstralidze daje im dodatkowe dochody. Moim zdaniem zespołom z zaplecza także powinno zależeć, żeby ich żużlowcy znaleźli pracę w najwyższej klasie rozgrywkowej - podsumował Świącik.

Zobacz także:
Prezesa Polonii stać na Hampela
Dlaczego Brady Kurtz, a nie Jarosław Hampel?

Źródło artykułu: