Nadchodzą trudne czasy dla żużlowców z powodu koronawirusa. Marek Lutowicz zapewnił jednak, że epidemia nie miała wpływu na jego decyzję. 21-latek już wcześniej rozważał zakończenie ścigania. - Myślałem o tym już w poprzednim sezonie. Skończyłem wiek juniora, a w drugiej lidze konkurencja i walka o skład wśród seniorów jest bardzo trudna - wyjaśnił w rozmowie z "Radiem Elka".
Lutowicz w przeszłości miał przerwę od ścigania. Wydawało się, że nie wróci do jazdy, ale dał się namówić swojemu przyjacielowi Marcelowi Kajzerowi. Nieoceniona okazała się też pomoc rawickiego pasjonata sportu żużlowego Zygmunta Mikołajczyka. Teraz byłby seniorem i raczej nie ma odwrotu od tej decyzji. W poprzednim sezonie zdobywał punkty dla PSŻ-u Poznań, z którym był o krok od wywalczenia awansu na zaplecze PGE Ekstraligi.
Życie nie kończy się na żużlu. Wychowanek Unii Leszno postanowił skupić się na nauce - obecnie jest studentem logistyki na leszczyńskim PWSZ. Egzaminy nie są proste, dlatego będzie mógł jeszcze lepiej się do nich przygotować. Dodatkowy czas zawsze jest mile widziany. Lutowicz podkreślił, że zostawił sobie w domu kilka pamiątek związanych z czarnym sportem - m.in. wszystkie trzy kevlary, w których startował.
Zobacz także: Żużel. Oficjalnie: Eltrox Włókniarz idzie za ciosem! Rune Holta zaakceptował nowe warunki
Zobacz także: Żużel. GKSŻ i Ekstraliga już po rozmowach z federacjami. Piotr Szymański nie pozostawia złudzeń
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zapłacą za każde przekleństwo? Szymon Marciniak chwali pomysł dziennikarki Wirtualnej Polski