Żużel. Transfer dnia. Jakub Jamróg w Lublinie może mieć jeszcze lepiej. W Sparcie był niedoceniany

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Po tym, jak upadł transfer Krzysztofa Kasprzaka do Speed Car Motoru Lublin, działacze zintensyfikowali rozmowy z Jakubem Jamrogiem. Do porozumienia między stronami doszło szybko. Nie jest to żadna bomba, ale naprawdę solidne wzmocnienie.

W zasadzie już od kilku dni przesądzone było, że Jakub Jamróg ostatecznie zdecyduje się na odejście z Betard Sparty Wrocław. Żużlowiec dostał ofertę od swojego byłego już klubu, ale przedłużając kontrakt musiałby liczyć się z tym, że w razie niepowodzenia będzie pierwszy do odstrzału. Wicemistrzowie Polski chcą inwestować w Gleba Czugunowa, który nie miał ochoty już na starty w roli rezerwowego.

Obiektywnie trzeba by powiedzieć, że Jamróg podjął najlepszą dla siebie decyzję. W Sparcie przekonał się już nie raz, że w klubie trochę w niego nie wierzono. Kiedy zdobywał w meczu po 10 punktów, wszyscy byli zadowoleni i klepali go po plecach. Z kolei w rundzie play-off odstawiany był nawet po jednym nieudanym biegu, na co zupełnie nie zasłużył. W przyszłym sezonie mogłoby być podobnie.

Żużel. Transfery. Motor kontynuuje przedstawianie kadry. Matej Zagar nowym zawodnikiem! CZYTAJ WIĘCEJ!

Sezon spędzony we Wrocławiu na pewno Jakuba wiele nauczył. Nauka zaprocentuje startując już w barwach Speed Car Motoru Lublin. Swoją drogą trudno nie odnieść wrażenia, że kto jak kto, ale on pasuje charakterologicznie do tej drużyny. Nie ma tam wielkich gwiazd, są za to ambitni zawodnicy. Takie cechy idealnie wpisują się w profil Jamroga. Już teraz można powiedzieć, że wspólnie z Pawłem Miesiącem stworzą jeden z najbardziej nieprzewidywalnych duetów polskich seniorów w lidze. Obaj jeżdżący często bezkompromisowo, twardo i widowiskowo. Kibicom w Lublinie to się może spodobać.

Na koniec dodajmy, że dla Jakuba Kępy transfer Jamroga nie był pierwszym wyborem. Wcześniej mówiło się o takich nazwiskach jak Kasprzak czy Drabik. Swoją drogą zabawne, że niektórzy lubelscy kibice jeszcze w piątek na różnych forach spekulowali, że może dostaną niespodziewany prezent. Marzyli o jakimś większym nazwisku. Naszym zdaniem nie ma co narzekać. Jamróg odpłaci się i to z nawiązką. Obecnie w światku żużlowym niewielu jest zawodników, którzy do swoich obowiązków podchodzą tak profesjonalnie i z tak dużą ambicją. Kadra Motoru wygląda teraz naprawdę ciekawie.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Transfery. Prezes Kępa nie czekał! Łaguta i Lampart zostają na dwa lata

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

Źródło artykułu: