Drużyna Piotra Barona to jedyny niepokonany w tym sezonie PGE Ekstraligi zespół. Najgorszy wynik leszczynianie osiągnęli w wyjazdowym meczu w Grudziądzu, gdzie "tylko" zremisowali z miejscowym MRGARDEN GKM 45:45, w pozostałych spotkaniach odnosili natomiast zwycięstwa.
Ostatni triumf w lidze przyszedł im nadspodziewanie łatwo. Fogo Unia Leszno w ramach 10. kolejki PGE Ekstraligi rozgromiła na stadionie im. Alfreda Smoczyka forBET Włókniarza Częstochowa 57:33.
Czytaj także: Żużel. PGE Ekstraliga. Jarosław Hampel: Przesiadka z Anderssona na Kowalskiego nie jest prosta
- Na pewno nikt nie przypuszczał, że padnie taki wynik. Staraliśmy się dać z siebie maksa w każdym biegu i to się opłaciło. Cieszy my się niezmiernie, że mamy na swoim koncie trzy punkty - podkreśla Emil Sajfutdinow, cytowany przez leszczynskisport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Tor cały czas zaskakuje Miesiąca i kolegów. Zobacz skrót meczu Speed Car Motor Lublin - Stelmet Falubaz Zielona Góra
- Zespół jest zgrany i stanowi kolektyw. Sporo czasu poświęcamy na rozmowy w parkingu. Wymieniamy się między sobą spostrzeżeniami na temat przełożeń. To na pewno pomaga. Będziemy się trzymać tej drogi, bo jak widać przynosi to efekty - zaznacza rosyjski żużlowiec.
Jeśli nie wydarzy się kataklizm, Fogo Unia w tym sezonie będzie praktycznie nie do zatrzymania. W leszczyńskiej drużynie zachowują jednak pokorę i twardo stąpają po ziemi, by nie zaliczyć wpadki w najważniejszej fazie rozgrywek.
Czytaj także: Żużel. Prezydent Leszna zaczepił prezesa Ekstraligi Żużlowej. Poszło o koszty odwodnienia
- Play-offy to zupełnie inna bajka. Do tej fazy sezonu podchodzi się zupełnie inaczej. Zaczynamy wszystko od nowa i każdy z czwórki będzie miał równe szanse. Wcale nie musi być tak łatwo, jak teraz, ale my chcemy utrzymać wysoki poziom do samego końca - uważa Sajfutdinow.