Szanse Lwów analizują dla speedwayekstraliga.pl Agnieszka Zimnoch i Rafał Borek. Wśród najlepszej szesnastki zawodników PGE Ekstraligi, nie mogło zabraknąć kapitana forBET Włókniarz Częstochowa Leona Madsena. Waleczny Duńczyk od kilku sezonów prezentuje równą, wysoką formę. Ostatni sezon był pod względem jego osiągnięć wyjątkowy.
Został najlepszym zagranicznym zawodnikiem PGE Ekstraligi, zajmując w rankingu najlepiej punktujących najlepszej ligi świata drugie miejsce, tuż za Bartoszem Zmarzlikiem. Mistrzostwo Europy zdobył w cuglach. Po słabszym początku w turnieju rozgrywanym w Gnieźnie, nie miał sobie równych w trzech kolejnych eliminacjach, zdobywając w sumie 56 punktów i ostatecznie wyprzedzając Jarosława Hampela o 11 punktów.
Przeczytaj także: Pokonać Fogo Unię podwójnie to sztuka. Pawlicki z dorobkiem 600 biegów w PGE Ekstralidze
Tytuł mistrza Europy, ale również wyrównana jazda w całym poprzednim sezonie, poskutkowała tym, że został doceniony przez środowisko motocyklowe i otrzymał stałą dziką kartę na cały cykl GP 2019. 30-letni zawodnik, który po raz pierwszy startował na PGE Narodowym w Warszawie, pomimo początkowych trudności, ostatecznie wygrał Boll Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland, zdobywając 13 punktów do generalnej klasyfikacji Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kempiński stracił pamięć. Zobacz dlaczego
Zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa wystąpi po raz czwarty w elitarnym gronie najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. W pierwszej edycji, w której uczestniczył, a było to w 2014 roku w Tarnowie, zajął siódme miejsce zdobywając 7 punktów i przyjeżdżając na trzecim miejscu w półfinale. Ponownie znalazł się w grupie wyróżniających się zawodników PGE Ekstraligi w 2017 roku, reprezentując już barwy forBET Włókniarza Częstochowa. Pojechał bardzo skutecznie, szczególnie w ostatniej fazie zawodów, zdobywając w całym turnieju 15 punktów (2,1,3,3,3) oraz trzy punkty w ostatnim biegu i ostatecznie przywożąc za swoim plecami w finale trójkę Polaków: Kacpra Worynę, Bartosza Zmarzlika oraz Patryka Dudka.
W poprzednim sezonie Leon Madsen również brał udział w turnieju rozgrywanym od 2016 roku właśnie w Gdańsku. Jednakże nie zdołał obronić tytułu najlepszego zawodnika PGE Ekstraligi w międzynarodowym towarzystwie. Zdobył 8 punktów w pięciu startach i zajął ostatecznie szóstą lokatę.
Dla Rafała Borka w Gdańsku faworytem do zwycięstwa jest Madsen. Dlaczego? - Jest to najrówniej jeżdżący zawodnik, występujący obecnie w PGE Ekstralidze. Po ośmiu rundach PGE Ekstraligi, które były podstawą do kwalifikacji, Leon Madsen był liderem częstochowskiej drużyny, jego średnia biegowa 2,409 punktu dawała mu wysoką, trzecią pozycję w rankingu zawodników PGE Ekstraligi. Warto tu nadmienić, że we wszystkich swoich startach nie zdarzyło mu się zejść poniżej wyniku dwucyfrowego. Jako jedyny spośród zawodników, występujących w PGE IMME i mających występ we wszystkich rundach PGE Ekstraligi, nie przyjeżdżał ani razu na końcu stawki. Nawet po słabym początku zawodów potrafi szybko dostosować ustawienia do zmieniających się warunków torowych. Jest to zasługa mechaników: Michała Jańczaka, Przemysława Kapalskiego oraz Radosława Jeża, ale też bardzo dobra komunikacja i atmosfera panująca w boksie Leona Madsena. Współpraca całego teamu Madsena, szybka analiza sytuacji torowej, przekłada się na znakomite wyniki, nie tylko w PGE Ekstralidze, ale również w cyklu Grand Prix. W dotychczasowych trzech startach, trzykrotnie stał na podium i tylko raz w Krsku, podczas Grand Prix Słowenii, przyjeżdżał za plecami wszystkich rywali. Mistrz Europy z 2018 roku, prezentuje równą, stabilną formę, praktycznie od 2017 roku, czyli od momentu związania się z forBET Włókniarzem Częstochowa. Ogromna determinacja do zwyciężania w każdych zawodach, znajomość gdańskiego owalu, na którym występował reprezentując barwy Wybrzeża Gdańsk w 2014 roku, wreszcie zwycięstwo na torze im. Zbigniewa Podleckiego w 2017 roku w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, pozwala mi z dużą dozą pewności stwierdzić, że Leon Madsen jest głównym kandydatem do odniesienia ponownie zwycięstwa w tych zawodach.
Rafał Borek: Mój typ Madsen: 1. miejsce
Agnieszka Zimnoch: Mój typ Madsen: 3. miejsce
Zobacz także: #EkspertPGEE zawodnicy Speed Car Motoru Lublin
Kolejnym reprezentantem częstochowskich Lwów w PGE IMME będzie Fredrik Lindgren. 34-letni zawodnik ze Szwecji, od dwóch lat jeździ dla klubu z Częstochowy. W polskiej lidze pojawił się w 2004 roku, podpisując kontrakt z klubem z Grudziądza. W następnych latach bronił barw także klubów z: Zielonej Góry, Tarnowa, Wrocławia, Leszna, Gdańska, Daugavpils i Rybnika.
Od 2017 roku Lindgren przeżywa niesamowity wzrost formy, w sezonie 2017 długo liczył się w walce o medale IMŚ, jednak przeszkodziła mu groźna kontuzja. W zeszłym roku dopiął swego i ostatecznie zdobył brązowy medal IMŚ przegrywając tylko z Taiem Woffindenem i Bartoszem Zmarzlikiem.
W lidze również świetnie sobie radzi jego średnia biegowa w ubiegłym roku wynosiła 2,146, a jego "kosmiczna postawa", którą prezentował na początku sezonu, przejdzie już do historii. Regularnie zdobywał trójki zarówno na swoim torze i na wyjazdach.
Do największych sukcesów Lindgrena, należą złoty medal DMP wywalczony z Falubazem Zielona Góra w 2009 roku, również osiemnaście miejsc na podium w cyklu Grand Prix, w tym trzy wygrane.
W PGE IMME zadebiutował dopiero w roku 2018, w Gdańsku, ale nie wspomina tych zawodów najlepiej, ponieważ zajął dopiero czternaste miejsce z trzema punktami.
Według Agnieszki Zimnoch, Fredrik Lindgren zajmie w zawodach 4. miejsce. Dlaczego? - Szwed będzie na pewno podrażniony po ubiegłorocznym turnieju PGE IMME, dlatego będzie chciał pokazać pazur i zaprezentować się jak najlepiej. Może jednak być tak, że będzie blisko podium, ale na nim nie stanie. Jego forma nie jest już tak "kosmiczna" jak w ubiegłym sezonie. Pokonać go może m.in. Leon Madsen, Piotr Pawlicki, Artiom Łaguta czy Jason Doyle. Stawka jest naprawdę wyrównana i może zdarzyć się wszystko, ponieważ pod startem ustawiać się będą czołowi zawodnicy PGE Ekstraligi. Potrzebna będzie duża dawka determinacji, pewności siebie i jak zwykle w sporcie bywa, potrzebne będzie trochę szczęścia. W cyklu Speedway Grand Prix Lindgren zajmował w tym sezonie kolejno miejsca - 2, 13 i 6, co daje mu w generalnym zestawieniu 4. miejsce. W PGE IMME decydować będzie dyspozycja jednego dnia, ale wydaje mi się że może być to podobny rezultat. Szwed jest osobą, która wykazuje się ogromnym skupieniem w parku maszyn, co może mu bardzo pomóc w Gdańsku, gdzie ważny będzie każdy punkt. Dodatkowym atutem dla Fredrika Lindgrena może być znajomość gdańskiego owalu, na którym startował w 2014 roku. Być może zapiski z tego okresu okażą się nadal aktualne i dadzą mu lekką przewagę nad pozostałymi uczestnikami PGE IMME?
Agnieszka Zimnoch: Mój typ Lindgren: 4. miejsce
Rafał Borek: Mój typ Lindgren: 6. miejsce