PGE Ekstraliga. Wygrana z Get Well Toruń cieszy podwójnie. Marcin Turowski pokazał, że potrafi jeździć

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Marcin Turowski.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Marcin Turowski.

Marcin Turowski zdobył ważne punkty dla MRGARDEN GKM-u w derbowym spotkaniu z Get Well Toruń (55:35). - Każda wygrana cieszy, a zwycięstwo z Toruniem jeszcze bardziej - przyznał młodzieżowiec grudziądzkiego klubu.

19-letni zawodnik jest rodowitym torunianiem. W swoim mieście nie zagrzał jednak miejsca zbyt długo i musiał szukać szczęścia na wypożyczeniach. Przez ostatnie dwa sezony reprezentował barwy Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Na zapleczu PGE Ekstraligi nie był wyróżniającym się juniorem, ale znalazł się na celowniku MRGARDEN GKM-u. Czas pokazuje, że przenosiny do Grudziądza były słusznym wyborem.

- Był to dla mnie szczególny mecz. Stresowałem się, ponieważ Toruń to moje rodzinne miasto i ciężko było się temu klubowi przeciwstawić. Mam nadzieję, że pokazałem się z dobrej strony i wszyscy w Grudziądzu są zadowoleni - powiedział Marcin Turowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Zobacz takżePGE Ekstraliga. Jack Holder pozbawił Kennetha Bjerre pieniędzy. Adam Krużyński: Było to niesportowe zachowanie

Nasz rozmówca w dalszym ciągu mieszka w Toruniu. Sentyment do miasta i klubu pozostaje, ale zwycięstwo w derbach bardzo go cieszy. - Cały czas mieszkam w Toruniu, a dokładnie to na Wrzosach. Mój dom znajduje się bardzo blisko Motoareny. Mam może z dwa kilometry na stadion. Każda wygrana cieszy, a zwycięstwo z chłopakami z Torunia jeszcze bardziej - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

Wychowanek Stali Toruń dorzucił do dorobku drużyny prowadzonej przez Roberta Kempińskiego 3 punkty z dwoma bonusami. Ten wynik robi wrażenie, ponieważ pojawił się na torze tylko w swoich trzech programowych wyścigach. W ósmym biegu jechał z Artiomem Łagutą na podwójnym prowadzeniu, ale nie wytrzymał presji i zanotował groźnie wyglądający upadek. Występ 19-latka był dobry, ale niedosyt pozostał.

- Wiele rzeczy złożyło się na mój upadek. Było trochę wody na torze, a do tego doszła jeszcze presja, którą wywierali rywale. To wszystko spowodowało mój błąd i dlatego się przewróciłem. Bracia Holderowie nie znają grudziądzkiego toru. Popełnili błąd na pierwszym łuku. Wykorzystałem to, ale upadek przekreślił moje szanse - zauważył Turowski.

Zobacz takżePGE Ekstraliga. Dwa potężne "dzwony" wytrąciły Krzysztofa Buczkowskiego z rytmu. Żużlowiec nie ma żalu do rywali

PGE Ekstraliga nie zwalnia tempa. Kolejny mecz grudziądzan czeka już w najbliższy piątek z truly.work Stalą Gorzów. - Wydaje mi się, że wygramy ten mecz i to za trzy punkty. W tygodniu będę się przygotowywał do piątkowego starcia, ale mam jeszcze dwa egzaminy i młodzieżówkę. Mam nadzieję, że pojadę jeszcze lepiej. Chcę się rozwijać. Zdaję sobie jednak sprawę, że nadal będę popełniał błędy - stwierdził junior MRGARDEN GKM-u.

Żużlowcy z Grudziądza mają nadzieję, że uda się im zakończyć rundę zasadniczą w czołowej czwórce. Faza play-off jest marzeniem tego klubu od kilku lat. Turowski ma jeszcze jedno marzenie związane z sezonem 2019. - Pod koniec czerwca pojedziemy wyjazdowy mecz w Toruniu. Podwójne zwycięstwo w biegu młodzieżowym i zdobycie punktów w wyścigach z seniorami byłoby dla mnie spełnieniem marzeń - zakończył.

Źródło artykułu: