Od początku spotkanie było bardzo wyrównane. Aż osiem biegów kończyło się podziałem punktów dla obu drużyn. Jednak końcówka należała do Betard Sparty Wrocław. Po meczu junior Speed Car Motoru Lublin Wiktor Lampart powiedział, że wierzy w zwycięstwo w następnym spotkaniu. - Trudno się mówi, przegraliśmy. Ja pojechałem dobry mecz i cieszę się z tego. Wierzę, że wygramy kolejny - powiedział 18-latek.
Zobacz także: Paweł Miesiąc: Kontroli sprzętu jest tyle, że gaźnik jest cały wytarty. Za chwilę zrobią się w nim dziury (wywiad)
Po spotkaniu trener Maciej Kuciapa mówił, że zawodnicy dostali taki tor, jaki chcieli, a mimo to przegrali. Młodzieżowiec beniaminka PGE Ekstraligi twierdzi, że zabrakło treningów, a tych z kolei nie było przez burze, które nawiedziły Lublin. - Tor mieliśmy taki jaki chcieliśmy, ale nie mieliśmy treningu, bo padał deszcz dzień przed zawodami. Mieliśmy okazję przetestować nasz sprzęt na DMPJ jak i w Krośnie. Może po prostu zabrakło treningu - powiedział Lampart.
Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga: Troy Batchelor rzucił cień podejrzeń na Grigorija Łagutę. "Wystarczyła kontrola paliwa"
Przed pojedynkiem ze Spartą Wrocław w Lublinie wierzono, że Motor wygra za trzy punkty i w ligowej tabeli zgromadzi ich łącznie siedem. Tak się jednak nie stało i sytuacja beniaminka ligi staje się nieciekawa. Młodszy z braci Lampartów wierzy, że uda się utrzymać PGE Ekstraligę w Lublinie. - Mam nadzieję, że nie spadniemy. Będziemy robić wszystko, aby się utrzymać. Będziemy walczyć do końca - zakończył Wiktor Lampart.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą