- Mój komentarz będzie bardzo krótki. Mogę jedynie powiedzieć, że czuję się oszukany przez stronę wrocławską. Najgorsze, że najbardziej ucierpieli kibice i dyscyplina - mówi w rozmowie z naszym portalem Ireneusz Maciej Zmora. Prezes truly.work Stali jest przekonany, że odjechanie spotkania we Wrocławiu było możliwe. - Proszę spojrzeć na prognozy pogody. Przecież w tej chwili dla Wrocławia są one naprawdę korzystne - dodaje szef Stali.
Z informacji na portalu yr.no rzeczywiście wynika, że w piątek we Wrocławiu można by rozegrać mecz. Zdecydowanie mniej korzystne prognozy mamy w Zielonej Górze, gdzie Stelmet Falubaz podejmie Speed Car Motor. Tymczasem nadal są szanse, że ten mecz dojdzie do skutku. - Uważam, że konieczne jest wnikliwe wyjaśnienie sprawy meczu we Wrocławiu. To należy się kibicom, którzy mieli prawo oczekiwać, że zostanie zrobione wszystko, by spotkanie się odbyło - dodaje Zmora.
Dodajmy, że spotkanie we Wrocławiu zostało odwołane przez Ekstraligę Żużlową na wniosek gospodarza. Tak wynika z oficjalnego komunikatu, który został opublikowany na Facebooku truly.work Stali. Gorzowianie nie mieli zatem nic wspólnego z taką decyzją. Chcieli jechać, bo ich zdaniem była na to szansa.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Czy Motoarena jest problemem Get Well Toruń?
[/color]
Mecz, do którego miało dojść na Stadionie Olimpijskim, z pewnością mógł się odbyć. Spotkanie miało status zagrożonego, ale Betard Sparta Wrocław nie zdecydowała się na rozłożenie plandeki. - We Wrocławiu leży plandeka, która została zakupiona za kilkaset tysięcy złotych z pieniędzy Ekstraligi Żużlowej, a zatem wszystkich wspólników. Tak naprawdę zrzuciły się na nią wszystkie kluby. To budzi największy niesmak. Tym bardziej, że plandeki niebawem mają stać się obowiązkowe dla każdego zespołu - podkreśla Zmora.
W środowisku od razu pojawiły się komentarze, że Betard Sparta nie skorzystała z plandeki, bo rozgrywanie meczu w piątek nie było jej na rękę za względu na kontuzję Macieja Janowskiego. Jeden z liderów wrocławskiego klubu na pewno nie byłby w stanie wziąć udziału w rywalizacji z truly.work Stalą. - Nie zamierzam tego oceniać pod tym kątem. Od tego są kibice i media. Chciałbym jednak poinformować, że Stal Gorzów będzie wnioskować o wyznaczenie daty spotkania we Wrocławiu na 17 maja. Jest to termin rezerwowy, ustalony przez PGE Ekstraligę i zgodny z kalendarzem, wyznaczony po to, by właśnie wtedy rozgrywać mecze odwołane. Ponadto rozgrywając mecz w terminie rezerwowym 17 maja cała dyscyplina uniknie podejrzeń o sprzyjanie jakiemukolwiek klubowi czy próbę układania tabeli przy zielonym stoliku. Liczę, iż zarząd Ekstraligi na czele z Prezesem Wojciechem Stępniewskim przychyli się do naszej prośby - podsumowuje Zmora.
Nowy termin spotkania Betard Sparta - truly.work Stal rzeczywiście może mieć duży wpływ na wynik tego meczu, a więc i końcowy układ w ligowej tabeli. Jeśli wrocławianie będą mogli desygnować już do boju Macieja Janowskiego i wygrają, to skorzystają na tym również kluby z Torunia i Lublina, które podobnie jak gorzowianie walczą o ligowy byt.