Przed meczem w Gdańsku ze Zdunek Wybrzeżem, Sam Masters pojechał tylko na inaugurację, gdzie zupełnie sobie nie poradził. Od tego czasu nie otrzymywał powołania. - W Łodzi, na początku sezonu, miałem spore problemy, jednak uważam że już je znalazłem i rozwiązałem. W Gdańsku nie było idealnie, ale na pewno lepiej niż wówczas. Na bazie tego chcę przystępować do kolejnych spotkań - powiedział Australijczyk.
Zawodnik został powołany ze względu na to, że urazu doznał Aleksandr Łoktajew. 10 punktów zdobytych na trudnym rywalu może przekonać Mariusza Staszewskiego. - Zawsze trudno przyjeżdża się do Gdańska. Zdunek Wybrzeże co prawda przegrało z Unią Tarnów, jednak chłopaki przejechali mnóstwo treningów na tym torze i ciężko pracowali na zwycięstwo. Mnie było ciężko dopasować się do nawierzchni. Nie miałem dobrych startów, ale z prędkością na trasie było lepiej. Czasami jednak to nie wystarczy - ocenił Masters.
- Tu nie chodzi o moje indywidualne zdobycze, a o cały zespół. Ja jednak wiem, że dobrze jadąc mogę się przyczynić do zwycięstwa zespołu. Jestem dumny z tego, że zdobyłem więcej punktów i liczę na powołanie na kolejne spotkanie. Mimo wszystko wiem, że tego dnia powinienem zdobyć więcej punktów i chcę to pokazać w kolejnych meczach - podsumował Sam Masters.
Wychowankowie i kapitan poprowadzili gdańszczan do wygranej. Zobacz więcej!
Mariusz Staszewski nikogo nie obarcza winą. Zobacz więcej!
ZOBACZ WIDEO Grand Prix w Częstochowie od 2021 roku? To możliwe!