Kacper Gomólski zabrał głos w sprawie zrzutki. "Źle to zostało odebrane i przedstawione"

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Sporo kontrowersji wywołała internetowa zbiórka pieniędzy na nowy silnik założona przez Kacpra Gomólskiego. - Źle to zostało odebrane i przedstawione - wytłumaczył żużlowiec Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

- Postanowiłem zrobić propozycję dla osób, które nie posiadają firm, a chciałyby w jakimś sposób pomóc mi w rozwoju kariery. Stworzyłem pakiet, w którym każdy kto wpłaci 50 złotych, otrzyma paczkę gadżetów oraz określone miejsce reklamowe. Zebrane pieniądze chciałbym przeznaczyć na zakup kolejnego, nowego silnika. Opcja crowdfundingu pozwala to zrobić w sposób przejrzysty, ponieważ widać ile kto wpłacił i jaki jest aktualny stan. Przy opcji z darowizną na konto, nie byłoby to tak transparentne, bo ktoś mógłby mi później zarzucać, że nie wiadomo ile zebrałem i gdzie się podziała kwota - przyznał Kacper Gomólski podczas rozmowy z przedstawicielem oficjalnej strony internetowej Wybrzeża Gdańsk.

Zrzutka zawodnika spotkała się z pozytywnymi, jak i negatywnymi opiniami. Wydaje się, że tych złych głosów było więcej. - Trochę nie rozumiem tego ataku, bo dostałem w tym roku mocno po tyłku i chcę być dobrze przygotowany, by sytuacja się nie powtórzyła. Dodatkowo nie jestem zawodnikiem jeżdżącym w swoim mieście i jest trochę ciężej o sponsorów, dlatego szukam dodatkowych alternatyw. Prawdopodobnie szukając w tradycyjny sposób nie dotarłbym do tych osób, które już wpłaciły mi środki, więc myślę, że to już pierwszy sukces tej akcji. Jednocześnie serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy już mnie wsparli. Obiecuję, że zrobię wszystko byście byli ze mnie dumni w trakcie sezonu - dodał żużlowiec.

A jak na ten moment wygląda zaplecze sprzętowe Gomólskiego? - Posiadam 5 motocykli i 4 silniki, dodatkowo zamówiłem już jeden nowy silnik i czekam na efekty testów nowego GM NX. Generalnie kibice mogą być spokojni. Pomysł ze zrzutką narodził się w głowie, ponieważ widziałem jak fajnie to zrobili koledzy w Anglii, a także, że po takie praktyki sięgają też kluby sportowe, w tym żużlowe zbierając na sprzęt. W minionym sezonie po prostu w pewnym momencie czułem brak dodatkowej alternatywy w moim warsztacie, dlatego chcę kupić kilka nowych jednostek, by nie powtórzyły się sytuacje jak w roku 2018 - zapewnił reprezentant Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Źródło artykułu: