Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Ekstraliga zrobiła z Motoru i GKM-u zespoły drugiej kategorii (felieton)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc przed Robertem Lambertem
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc przed Robertem Lambertem

- Terminarz można było ułożyć lepiej. Nie rozumiem, dlaczego Motor i GKM mają tak często jeździć w piątki. Ekstraliga pokazała w ten sposób, co myśli o tych drużynach - pisze w swoim felietonie były menedżer Get Well Toruń, Jacek Gajewski.

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Pojawia się wiele zarzutów w związku z opublikowanym niedawno terminarzem PGE Ekstraligi. Przyznam, że część z nich rozumiem. Przełożenie pierwszego meczu o złoto doprowadziłoby do zbitki terminów. W piątek mielibyśmy pierwsze spotkanie finałowe, dzień później Grand Prix w Cardiff, a w niedzielę rewanżową rywalizację o tytuł mistrzowski.

Uważam, że można było to zrobić lepiej. Obserwuję działania Ekstraligi od kilku lat i widzę, że niektóre tematy załatwia się na siłę. Tak było między innymi przy okazji wprowadzania ograniczeń dotyczących liczby lig. Przy terminarzu zauważyłem podobną filozofię działania.

Najbardziej nie na miejscu jest jednak stwierdzenie, że zawodnicy powinni się zdecydować, co jest dla nich ważniejsze - PGE Ekstraliga czy Grand Prix. Takie stawianie sprawy jest wręcz żenujące. Jeśli ktoś posługuje się takim argumentem, to dla mnie jest skreślony na starcie. Jakoś władze ligi mają negatywny stosunek do rywalizacji o tytuł mistrza świata, ale dziwnym trafem, kiedy przychodzi Grand Prix w Warszawie, to pracują przy jego organizacji i reklamują je jako wielkie święto żużla. Mało to konsekwentne.

PGE Ekstraliga jest najlepszą ligą świata, bo jeżdżą w niej gwiazdy. To zasługa Woffindena, Zmarzlika, Dudka i całej reszty zawodników. Rozumiem, że ktoś podpisał kontrakty telewizyjne i sponsorskie, dzięki którym w klubach są wielkie pieniądze, ale to i tak nie usprawiedliwia stawiania żużlowców pod ścianą.
Temat Grand Prix w Cardiff i finałów można było załatwić inaczej, żeby uniknąć ewentualnego bałaganu. Nie rozumiem, dlaczego kolejka ligowa nie odbywa się dzień przed i dzień po Grand Prix w Warszawie. Przecież wszyscy zawodnicy są wtedy na miejscu, więc nie ma problemu logistycznego. Nikt nie miałby do pokonania dużego dystansu.

Drugim rozwiązaniem była przerwa pomiędzy pierwszym a drugim meczem finałowym. Nie wiem, czy jest sens załatwiać temat złotego medalu tak szybko. Poza tym można było zapewnić sobie komfort, gdyby o tydzień została skrócona przerwa, którą mamy w lipcu. Były zatem trzy opcje i nie rozumiem, dlaczego nie została wybrana żadna z nich.

Nie podoba mi się również lekceważące podejście do treningów przed Grand Prix. Ktoś próbuje wmówić opinii publicznej, że zawodnicy i tak nie biorą w nich udziału, więc nie powinni narzekać na mecze w piątki. Przepraszam, ale kto tak robił i jak często?Sajfutdinow, Pedersen i kto jeszcze? To nie było żadne powszechne zjawisko. Nie naginajmy zatem faktów.

Co do piątków, to mam zresztą sporo obaw. Będzie problem z godzinami. Drugie spotkanie będzie musiało odbywać się bardzo późno. To nie będzie dobry termin dla rodzin z dziećmi. Na początku sezonu temperatury na pewno nie będą przyjemne, a do tego mogą dojść problemy z kibicami, którzy dojeżdżają na mecze. Odpowiednie przygotowanie toru też nie będzie łatwe.

Następna kwestia to temat Motoru Lublin i GKM-u Grudziądz. Oba zespoły swoje mecze wyjazdowe będą rozgrywać głównie w piątki. Uważam, że w ten sposób PGE Ekstraliga pokazała, co myśli o szansach tych zespołów. Będą przegrywać, więc zepchnijmy ich na mniej atrakcyjne terminy. To tak, jakby byli zespołami drugiej kategorii. Takie podejście nie powinno mieć miejsca. Podział terminów powinien być sprawiedliwszy.

Na koniec temat terminarza Get Well. Układ pierwszych kolejek pokazuje, że po moim odejściu z Torunia w pewnych kwestiach nic się nie zmieniło. Torunianie nadal mają pod górkę. Za moich czasów były problemy z sędziami i komisarzami. Cóż, muszą to wziąć na klatę.

Jacek Gajewski

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: