Reprezentant Niemiec to bardzo ciekawy przypadek. Choć w minionym sezonie nie wystąpił w ani jednym meczu Falubazu Zielona Góra w PGE Ekstralidze, to z wielką chęcią przedłużył kontrakt o kolejny rok. Co więcej, Martin Smolinski jest wręcz zachwycony zielonogórskim klubem.
- Ten sezon rozpocząłem bardzo dobrze, ale szybko złapałem kontuzję. Później miałem kilka słabszych występów i tak to się potoczyło, że nie pojechałem w lidze. Mimo to, byłem w stałym kontakcie z ludźmi z Falubazu. Mogę śmiało powiedzieć, że to najlepiej zorganizowany klub, w jakim do tej pory byłem. Czuję się tu komfortowo i za rok chcę się odwdzięczyć wynikami na torze. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będę miał okazję pokazać na co mnie stać - mówi Smolinski w rozmowie z Falubaz.com.
Aktualny mistrz świata na długim torze chciałby startować w PGE Ekstralidze, ale prawda jest taka, że trudno będzie mu się przebić do meczowego składu Falubazu. Podstawową formację seniorską stworzą przecież dwa nowe nabytki zielonogórzan: Nicki Pedersen i Martin Vaculik, a także Patryk Dudek, Piotr Protasiewicz i Michael Jepsen Jensen.
- Nasz skład wygląda bardzo ciekawie. Przyjaźnię się z Nickim Pedersenem, z którym rozmawiałem o Falubazie podczas gali PGE Ekstraligi w Warszawie. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będziemy w jednej ekipie w przyszłym roku. To wielki profesjonalista i choć za rok nie zobaczymy go w cyklu Grand Prix, to swoim doświadczeniem pomoże całej drużynie. Nasz skład jest bardzo dobry, a świetna współpraca z nowym prezesem pozwala sądzić, że Falubaz znów będzie silny - podkreśla Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
Trudno być niezadowolonym