Niemiła niespodzianka dla Patryka Dudka. Ręka jeszcze potrzebuje czasu

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Patryk Dudek
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Patryk Dudek

Właśnie minęło sześć tygodni od momentu wypadku Patryka Dudka, w wyniku którego reprezentant Polski doznał kontuzji ręki. Żużlowiec nadal walczy z urazem.

Dokładnie 11 września Patryk Dudek uczestniczył w wypadku podczas meczu Dackarna Malilla - Vastervik Speedway. W jego wyniku u żużlowca zdiagnozowano złamanie kości ramiennej. Zawodnik przeszedł operację, a najbardziej optymistyczne informacje mówiły o "jedynie" czterech tygodniach przerwy.

Tymczasem minęło sześć tygodni, a Dudek nadal nie zaleczył urazu. - Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Jeszcze potrzeba trochę czasu, by ręka doszła do siebie. Jeszcze nie ma zrostu kości - komentuje Dudek w rozmowie z Radiem Zielona Góra. Zawodnik dwa razy dziennie, każdego dnia, poddaje się rehabilitacji.

Na razie żużlowiec może spokojnie się rehabilitować. Pytanie jednak, czy w grudniu, gdy zielonogórzanin ma rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, kontuzja ręki będzie już tylko wspomnieniem. - Być może wyjdą mi dłuższe wakacje - mówi pół żartem, pół serio Dudek. - Słyszałem, że po sześciu tygodniach z ręką będzie w porządku. Ten okres minął, a nie jest OK. Chyba jednak medycyny nie da się oszukać i finalnie wyjdzie 10-11 tygodni - dodaje.

- Jestem zaskoczony in minus, że to wszystko tak długo trwa. Myślałem, że po sześciu tygodniach będzie super. To długotrwały proces - przyznaje Dudek, który z powodu urazu zajął 9. miejsce w generalnej klasyfikacji Grand Prix. Organizatorzy cyklu przyznali mu jednak stałą dziką kartę na przyszłoroczne zmagania w elicie.

ZOBACZ WIDEO Spod jego ręki wychodzą mistrzowie żużla. Złoty Szczakiel dla Romana Jankowskiego

Źródło artykułu: