Miasto Zielona Góra już od kilku lat wspiera Falubaz dotacją na poziomie miliona złotych na sezon. Kwota wkrótce może ulec zmianie, na korzyść żużlowego klubu. - Będziemy rozważali wariant, by jeszcze bardziej wspomóc klub tak, byśmy w przyszłości mogli walczyć o medale - zapowiada Janusz Kubicki.
Co ważne, deklaracja prezydenta Zielonej Góry nie jest zależna od ligowej przyszłości Falubazu. Jeśli zespół wygra mecz barażowy, w sezonie 2019 pojedzie w PGE Ekstralidze. W przeciwnym wypadku spadnie do Nice 1.LŻ. - Jestem przekonany, że Falubaz da radę i utrzyma się w PGE Ekstralidze. Wierzę też, że to ostatni sezon, w którym nie biliśmy się o medale. Najwyższa pora, by Falubaz wrócił do elity, stąd miasto nadal będzie wspierało klub - dodaje Kubicki.
Także niezależnie od klasy rozgrywkowej, w której Falubaz pojedzie w sezonie 2019, w barwach drużyny z Winnego Grodu nadal będą startowali Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz. Warto podkreślić, że miasto Zielona Góra sponsoruje wicemistrza świata w cyklu Grand Prix. - To powód do dumy, że wychowankowie chcą jeździć w Falubazie i rozsławiają nasze miasto. Nie wyobrażam sobie, byśmy mogli z nich zrezygnować. To dla mnie bardzo ważne, że Patryk i Piotr zostają w Zielonej Górze - mówi prezydent Zielonej Góry.
Osobny temat to modernizacja stadionu przy Wrocławskiej 69. Konieczny jest remont części drugiego łuku, sektora gości i parku maszyn. Ponadto, zgodnie z wymogiem licencyjnym, w Zielonej Górze w końcu będzie musiał powstać minitor. - Miasto jest otwarte. Na temat minitoru rozmawiamy od dawna, bo tego fizycznie brakuje. Wierzę, że wszystkie wymagania zostaną spełnione, ale to rola prezesa Falubazu, by tego pilnował - komentuje Kubicki.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku
Zostając przy kwesii minitoru - żużlowy klub przygotowuje projekty i szacuje koszty, po czym przedstawi miastu możliwe do zaakceptowania opcje. - Wbrew pozorom minitor nie będzie aż taki drogi. Budowa powinna zamknąć się w kilkuset tysiącach złotych. Wydatek nie będzie szalony, a korzyść wielka. Może tor uda się zlokalizować niedaleko stadionu, dzięki czemu nie będziemy musieli na nowo budować infrastruktury. Tego rodzaju rozwiązanie, przy przychylności różnych instytucji, da pozytywny skutek pod kątem finansowym - zaznacza Adam Goliński, prezes Falubazu.
- Dobra platforma między Falubazem a miastem jest bardzo potrzebna. Tak, jak klub potrzebuje miasta, tak Zielona Góra potrzebuje Falubazu w dobrej formie. Widzę przyszły Falubaz w oparciu o wychowanków - podkreśla Goliński.