Dla Fredrika Lindgrena ostatni mecz ligowy z Grupą Azoty Unią Tarnów zakończył się niezdolnością do końca zawodów. Po kraksie w drugim starcie Szwed już nie wrócił na tor. - Na początku zgłosiliśmy niezdolność wyłącznie do jazdy w piątym biegu - mówi Michał Finfa, kierownik drużyny forBET Włókniarza Częstochowa. - Po paru minutach i kolejnej konsultacji uznaliśmy, że Fredrik nie będzie kontynuował zawodów.
Niezdolność do końca zawodów oznacza, że Lindgren musi przed niedzielnym meczem z MRGARDEN GKM-em Grudziądz odwiedzić lekarza medycyny sportowej, by poddać się badaniom i zyskać stosowny wpis. Bez tego nie mógłby startować. - Na razie Szwed jest w Hiszpanii, w rękach swoich sprawdzonych rehabilitantów. Będziemy się jednak kontaktować w sprawie jego przyjazdu do Polski. Jak powie, kiedy będzie, to umówimy mu wizytę u lekarza - stwierdza Finfa.
Lindgren powinien przylecieć do Polski najpóźniej w piątek, bo tego samego dnia ma trening przed Grand Prix w Gorzowie. - On jest wiceliderem cyklu i wie, że nie może odpuścić tego startu, bo w innym razie może wiele stracić. Jest zdeterminowany, by wystąpić w Grand Prix w sobotę, a w niedzielę chce nam pomóc w lidze. Nie ma zagrożenia, by nie pojechał w meczu z GKM-em - kwituje Finfa.
Ewentualna absencja Lindgrena byłaby dużym problemem dla Włókniarza. W końcu częstochowianie muszą trzymać rękę na pulsie. Porażka z GKM-em, przy równoczesnej wygranej Get Well Toruń z Cash Broker Stalą Gorzów za trzy, oznaczałaby wypadnięcie Włókniarza z play-off. - Myślę, że Lindgren w te kilka dni się wykuruje, a na weekend będzie gotowy - stwierdza prezes klubu Michał Świącik. - Rok temu, przed meczem z GKM-em przestrzegałem, że nikogo nie wolno lekceważyć. Wtedy zremisowaliśmy, choć nie chodziło wyłącznie o zlekceważenie rywala. Teraz tamtego błędu nie powtórzymy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]