Finał IMP: Łzy szczęścia na Smoczyku. Piotr Pawlicki z pierwszym tytułem! (relacja)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki po wygranym biegu
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki po wygranym biegu

Cóż to był za wyrównany i emocjonujący finał Indywidualnych Mistrzostw Polski! Zwyciężył po raz pierwszy w karierze Piotr Pawlicki. Radość była tym większa, że dokonał tego na swojej leszczyńskiej ziemi.

Obowiązująca od kilku lat formuła rozstrzygania finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski sprawia, że emocje sięgają zenitu, gdy dochodzi do decydującego o wszystkim wyścigu. W Lesznie zostały one spotęgowane, ponieważ za pierwszym podejściem na pierwszym łuku przewrócił się Piotr Pawlicki. Sędzia Krzysztof Meyze miał trudny orzech do zgryzienia, bowiem powtórki pokazały, że zawodnika leszczyńskiej Unii trącił Bartosz Zmarzlik, triumfator fazy zasadniczej turnieju. Arbiter podjął decyzję o wykluczeniu gorzowianina, co na pewno będzie przedmiotem dyskusji.

Z werdyktem sędziego nie zgadzał się obecny w studiu nSport+ Marek Cieślak. - Ja bym puścił powtórkę w pełnej obsadzie - mówił selekcjoner reprezentacji Polski i trener Włókniarza. Spokojnie do sprawy podszedł natomiast Zmarzlik. - Tu nie ma co komentować. Jutro jest nowy dzień. Gratulacje dla zwycięzcy i tyle - odpowiadał na pytania Łukasza Benza.

W powtórce Pawlicki skupił się na starcie. Ruszył w sposób atomowy i nie dał szans Januszowi Kołodziejowi oraz Maciejowi Janowskiemu, którzy byli zajęci walką między sobą o drugie miejsce. Tym ogromnym sukcesem Pawlicki powetował sobie ostatnie niepowodzenia oraz sprawił, że wśród u niektórych kibiców na trybunach po policzkach popłynęły łzy szczęścia. - Rzeczywiście miałem ostatnio zadyszkę. Cały tydzień jednak ciężko pracowałem i ta praca nie poszła na marne - opowiadał nowy mistrz kraju. Podziękował szczególnie tacie, który pomógł mu w sprawach sprzętowych.

Drogę do finału rozpoczął od dwóch trójek. Później potracił punkty, ale to było efektem tego, że zawody stały na wysokim poziomie i były niezwykle wyrównane. Wyklarowała się oczywiście czołówka, ale trudno było wskazać jednoznacznego faworyta, który kwestię zwycięstwa w biegu załatwiał zaraz po starcie. Zdarzały się też niespodzianki, jak w 12. odsłonie, kiedy to Mateusz Szczepaniak kapitalnie i skutecznie bronił się przed późniejszym mistrzem Polski.

Po falstarcie w pierwszym biegu i porażce ze Zbigniewem Sucheckim, piekielnie szybki był Janusz Kołodziej. Momentami wyczyniał cuda. Do momentu upadku Pawlickiego w finale prowadził. Trudno się zatem dziwić, że po turnieju czuł niedosyt. W lepszym nastroju był Maciej Janowski, bo w jego przypadku fakt, że w ogóle znalazł się w decydującym biegu był już wyczynem, biorąc pod uwagę jak kiepsko zaczął. Po dwóch seriach startów wrocławianin na swoim koncie miał 0 punktów, ale szybko wziął się w garść i wygrywając trzy gonitwy z rzędu wjechał do półfinału. W nim wykorzystał jeden błąd Bartosza Smektały i z ostatniej lokaty przesunął się na drugą. - To gość, który nie posiada układu nerwowego - komentował wyczyn Janowskiego wspomniany już Cieślak.

Turniej zrobił się interesujący od mniej więcej czwartej serii startów. Do tego czasu na torze za wiele się nie działo, ale wraz z biegiem zawodów, każdy wyścig nabierał coraz większego znaczenia, a co za tym idzie, zawodnicy definitywnie przestali kalkulować. W efekcie ogólne wrażenie po finale w Lesznie jest pozytywne i śmiało możemy powiedzieć, że byliśmy świadkami interesującej imprezy decydującej o krajowym czempionacie.

Wyniki:
1. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) - 14+3 (3,3,1,2,2,3)
2. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 11+2 (0,d,3,3,3,2)
3. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno)  - 13 (1,3,3,2,3,1)
4. Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów) - 13 (2,3,2,3,3,w)
5. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 10+1 (1,3,3,0,3)
6. Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra) - 12+0 (3,2,2,3,2)
7. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) - 8 (3,0,1,3,1)
8. Mateusz Szczepaniak (ROW Rybnik) - 8 (2,2,2,2,0)
9. Norbert Kościuch (Orzeł Łódź) - 7 (3,2,0,2,0)
10. Adrian Miedziński (forBET Włókniarz Częstochowa) - 7 (1,1,2,1,2)
11. Przemysław Pawlicki (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 6 (2,2,w,0,2)
12. Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów) - 4 (0,0,3,0,1)
13. Zbigniew Suchecki (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.) - 4 (2,0,1,0,1)
14. Kacper Woryna (ROW Rybnik) - 4 (1,1,0,1,1)
15. Daniel Kaczmarek (Get Well Toruń) - 2 (0,1,0,1,0)
16. Marcin Nowak (Car Gwarant Start Gniezno) - 2 (0,t,1,1,0)
17. Tomasz Jędrzejak (Stal Rzeszów) - 1 (1)

Bieg po biegu:
1. (61,97) Dudek, Zmarzlik, Smektała, Janowski
2. (60,90) Pawlicki, Suchecki, Kołodziej, Woźniak
3. (60,94) Kościuch, Pawlicki, Woryna, Kaczmarek
4. (60,47) Protasiewicz, Szczepaniak, Miedziński, Nowak
5. (60,97) Zmarzlik, Szczepaniak, Woryna, Suchecki
6. (60,96) Kołodziej, Kościuch, Miedziński, Janowski (d)
7. (61,31) Pawlicki, Protasiewicz, Kaczmarek, Dudek
8. (60,56) Smektała, Pawlicki, Jędrzejak, Woźniak
9. (61,90) Kołodziej, Zmarzlik, Nowak, Kaczmarek
10. (61,00) Janowski, Protasiewicz, Suchecki, Pawlicki (w)
11. (61,91) Woźniak, Miedziński, Dudek, Woryna
12. (61,69) Smektała, Szczepaniak, Pawlicki, Kościuch
13. (62,06) Zmarzlik, Pawlicki, Miedziński, Pawlicki
14. (61,69) Janowski, Szczepaniak, Kaczmarek, Woźniak
15. (62,16) Dudek, Kościuch, Nowak, Suchecki
16. (62,50) Protasiewicz, Kołodziej, Woryna, Smektała
17. (62,47) Zmarzlik, Protasiewicz, Woźniak, Kościuch
18. (62,43) Janowski, Pawlicki, Woryna, Nowak
19. (62,81) Kołodziej, Pawlicki, Dudek, Szczepaniak
20. (62,50) Smektała, Miedziński, Suchecki, Kaczmarek
Półfinał. Pawlicki, Janowski, Smektała, Protasiewicz
Finał. Pawlicki, Janowski, Kołodziej, Zmarzlik (w)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Widzów: ok. 6000
NCD: 60,47 - uzyskał Piotr Protasiewicz w 4. biegu

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2018

Źródło artykułu: