Heroizm Szymona Woźniaka. Wrócił na tor, ale kontuzja ciągle daje o sobie znać

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Szymon Woźniak (z lewej) w sparingu
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Szymon Woźniak (z lewej) w sparingu

Szymon Woźniak pod koniec czerwca nabawił się kontuzji kostki. Pierwsze diagnozy mówiły, że odpocznie od żużla przynajmniej przez miesiąc. Zawodnik zaparł się w sobie i wylizał wszystkie rany w ekspresowym tempie.

[tag=9920]

Szymon Woźniak[/tag] wrócił na tor podczas meczu Cash Broker Stali Gorzów z Fogo Unią Leszno. Nie wszyscy byli optymistami, że dołączy do drużyny zaraz po przerwie wakacyjnej. - Żadnego nacisku ze strony klubu nie było - tłumaczy. - Wręcz przeciwnie. Dostawałem sygnały, abym doleczył się do końca. Czeka nas jeszcze najprawdopodobniej faza play-off, dlatego wtedy muszę być w pełni dysponowany. Jedyną osobą, która wyznaczyła sobie termin powrotu byłem ja sam. Mocno się zawziąłem. Włożyłem w to bardzo wiele pracy, aby pojechać już z Fogo Unią Leszno - mówił aktualny Indywidualny Mistrz Polski.

Biorąc pod uwagę fakt, że z nogą Woźniaka jeszcze nie jest idealnie, trzeba nieco pobłażliwiej spojrzeć na jego dorobek punktowy w tamtym meczu (2+2 pkt.). Lepiej było za to dwa dni później w Tarnowie (7+1 pkt.). Nie zmienia to jednak faktu, że zawodnik ciągle musi wiele pracować nad kontuzjowaną nogą. Zaraz po zawodach chłodzi kostkę lodem i usztywnia kontuzjowane miejsce. Sam zresztą mówi, że potrzebuje jeszcze 1-2 tygodni, aby z nogą było wszystko w porządku. - Wydaje mi się, że jak na ten czas po kontuzji, to jest bardzo dobrze. Wiadomo, że ciągle muszę nogę schładzać i usztywniać. Mimo to jest w porządku. Jestem świadomy tego, że natura dała mi ten prezent w postaci szybkiego powrotu na motocykl. Z tego się cieszę, ale nie chcę przeginać. Podczas jazdy nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Tor w Tarnowie był na drugim wirażu dość wymagający i wtedy trzeba było trochę użyć tej nogi. W związku z tym nie kusiłem losu i odpuściłem biegi nominowane.

Swoją drogą gorzowska Stal wygrywając w Tarnowie praktycznie zapewniła sobie awans do rundy play-off. Woźniak mówił nam, że walka o medale to jego priorytet, dlatego zrobi wszystko, aby wtedy być przygotowanym na sto procent. Po kontuzji nie powinno być już śladu.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Komentarze (21)
avatar
Gekon
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wg mnie to z tymi kontuzjami i chęcią szybkiego powrotu do jazdy jest jak z siedzeniem na chorobowym na jednoosobowej działalności gospodarczej. Niby jakieś tam pieniądze są, ale jeżdżąc (pracu Czytaj całość
avatar
-stan-
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pisałem przed meczami. Te dwa spotkania powinien pojechać Linus. Woźniak winien wyleczyć kontuzję do końca. Wówczas może nawet mecz z Lesznem mógłby być wygrany. Tylko wiadomo, każdy zawodnik c Czytaj całość
avatar
Stal 1947
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nic na siłę Szymek,skoro sam się zawziąłeś w tym aby pomóc drużynie to wielki szacunek dla twojej pracy, jeżeli utożsamiasz się ze Staleczką to mam nadzieję że trochę w Gorzowie pojeżdzisz. A s Czytaj całość
avatar
LeszczynskiBYK
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Heroizm? Ciekawe jakby to nazwać w przypadku upadku i odnowienia kontuzji? 
47
31.07.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szymon :) brawo za poświęcenie , takie rzeczy się pamięta