Na razie PGE Ekstraliga ma wakacje, a na kolejną kolejkę musimy poczekać do 29 lipca. W niektórych klubach odpoczynku jednak na pewno nie będzie. Szczególnie, gdy mowa o tych, które mają w perspektywie trudną walkę o utrzymanie. Mowa tutaj o zespołach z Grudziądza, Zielonej Góry i Tarnowa. W najbardziej komfortowej sytuacji na razie jest Grupa Azoty Unia (zajmuje szóste miejsce), ale jeszcze nic nie jest pewne. - Nie podejmę się rokowania, która drużyna spadnie. W tym roku mamy ligę całkowicie nieprzewidywalną. Typowanie byłoby więc niczym wróżenie z fusów -mówi nam ekspert nSport+, Wojciech Dankiewicz.
Bukmacherzy rzeczywiście nie mają łatwego życia. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że z żużlową elitą żegnać będą się w Grudziądzu, ale MRGARDEN GKM w porę wziął się w garść i ciągle ma szanse na uniknięcie spadku. Jeśli z kolei spojrzymy w terminarz, to zobaczymy, że najtrudniejszy kalendarz ma Falubaz, a i tarnowską Unię czekają dwa ciężkie mecze na własnym torze. To wszystko sprawia, że ostatnie cztery kolejki będą wyjątkowe interesujące.
- Dla mnie z tej trójki drużyn najsolidniej wygląda Falubaz – analizuje Dankiewicz. - Na wyjazdach idzie im najlepiej i mimo, że przegrywają, to nie pozostawiają po sobie złego wrażenia. Unia Tarnów z kolei bazuje na atucie własnego toru i rewelacyjnym Nickim Pedersenie. Te dwie składowe dały im punkty, które obecnie mają teraz na swoim koncie. Pytanie tylko, czy Duńczyk utrzyma tak wysoką formę w tych kluczowych meczach. Nieco słabiej zaprezentował się w ostatnim spotkaniu we Wrocławiu, więc nie wiemy, czy to są jakieś symptomy lekkiej zadyszki. Na pewno tarnowianie mogą się cieszyć, że sygnał do lepszej jazdy dał Peter Kildemand. Gdyby ten zawodnik poprawił swoje wyniki, to mógłby stać się atutem beniaminka -podkreśla.
Swoją drogą ostatnio w środowisku można było usłyszeć, że najlepiej byłoby, gdyby z ligą pożegnał się GKM Grudziądz, bo zwyczajnie niewiele do niej wnosi. Z tą tezą nie zgadza się Dankiewicz, który uważa, że ta drużyna ma potencjał. Problem jednak w tym, że nie potrafi go uwolnić. - Zawsze ktoś u nich nawali. Mogą liczyć na Łagutę, ale gorzej jest z resztą zawodników. Ta drużyna ewidentnie potrzebuje stabilizacji formy. Inna sprawa że ten terminarz tak się ułożył, że drużyny, które rywalizują o utrzymanie, będą miały okazję do konfrontacji. Można więc powiedzieć, że każdy zespół z tej trójki ma wszystko w swoich rękach - dodaje ekspert.
Być może sytuacja rozjaśni nam się już podczas najbliższej kolejki. Wtedy GKM Grudziądz podejmie u siebie Get Well Toruń, a Falubaz zmierzy się z mistrzem Polski z Leszna. Jeśli któryś z kandydatów do spadku straci punkty, znajdzie się w niezwykle trudnym położeniu. Z kolei w przypadku, gdyby Unia Tarnów zdoła pokonać u siebie Cash Broker Stal Gorzów, to w klubie beniaminka powoli będą mogli otwierać szampany.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Grupa Azoty Unia Tarnów
Gruboo się ktoś bawi ;D