GP Danii: Dudek miał nie strzelać jak Milik... Honoru bronił Zmarzlik (noty)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (kask biały), Bartosz Zmarzlik (kask niebieski)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren (kask biały), Bartosz Zmarzlik (kask niebieski)

Przed GP Danii w Horsens wywiązała się pogawędka między reporterem Canal+ Łukaszem Benzem a Patrykiem Dudkiem. Polak miał lepiej "strzelać" ze startu niż strzelał Arkadiusz Milik, ale efekty były takie sobie. Z Polaków najlepiej Bartosz Zmarzlik.

Bartosz Zmarzlik 4. Zaczniemy od gorzowianina, który dał nam, Polakom, najwięcej radości tego dnia. Szkoda, że finał wymknął mu się z rąk w takich okolicznościach. W półfinale wjechał na drugim łuku pod Nickiego Pedersena. Duńczyk widząc to i wiedząc, że jest na straconej pozycji, delikatnie zjechał do Polaka, doszło do kontaktu i upadku trzykrotnego mistrza świata. Arbiter wykluczył Zmarzlika, choć sytuacja była dyskusyjna. Szkoda tym bardziej, że powtórka pokazała, iż Pedersen był wolny na dystansie. Wykorzystał to Łaguta, który minął Duńczyka na trzecim okrążeniu i wjechał do finału. Pewnie przy odrobinie kalkulacji Zmarzlik też uporałby się z Pedersenem w dalszej fazie wyścigu, lecz trudno posądzać Polaka o brak chłodnej głowy. Zauważył wolną przestrzeń, więc w nią wjechał. Z Biało-Czerwonych zdecydowanie prezentował się najlepiej tego dnia.

Patryk Dudek 3. Miał nie "strzelać" ze startu jak Arkadiusz Milik na nieudanym dla Polski mundialu (o tym była jego żartobliwa pogawędka z Łukaszem Benzem w Canal+ przed zawodami), tymczasem niewiele z tych nadziei wyszło. Nierówny, niekiedy pogubiony na dystansie. Dobrze, że wygrał ostatni wyścig, bo stanowczo podniosło to jego wynik i ocenę.

Maciej Janowski 2. W trakcie zawodów mówił, że nie czuje się najlepiej. Dopytywany o co chodzi wyjawił, że jego sprzęt nie jest zadowalająco szybki. To było widać gołym okiem. Nawet gdy nieźle wyszedł ze startu i próbował zrobić coś na pierwszym łuku, kilka metrów dalej już tracił. Niestety tym razem Horsens nie okazało się dla niego szczęśliwe. Nadzieje były spore, wszak wrocławianin zwyciężył na CASA Arenie w poprzednim sezonie.

Przemysław Pawlicki 2. U niego jeszcze bardziej jak u Janowskiego było widać kłopoty z odpowiednią prędkością na trasie. Do tego sam zawodnik popełniał błędy. W jednym z wyścigów prowadził, by dojechać do mety dopiero na trzeciej lokacie. Można by rzec, że płaci frycowe będąc w roli debiutanta stałego uczestnika cyklu, ale to przecież już doświadczony zawodnik. W dotychczasowych trzech rozegranych rundach rzeczywiście wyglądał jednak jak nowy uczeń w klasie.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: