Nicklas Porsing miał kłopoty z zapłonem. "Dopilnuję, by to się już nigdy nie powtórzyło"

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Nicklas Porsing
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Nicklas Porsing

W meczu Stali Rzeszów ze Stainer Unią Kolejarz Rawicz (44:43) fatalny występ zanotował Nicklas Porsing. Okazuje się, że główny problem zawodnika tkwił w sprzęcie, a konkretnie w zapłonie.

Kapitan Stali Rzeszów nie zdobył ani jednego punktu w pojedynku ze Stainer Unią Kolejarzem Rawicz. Co więcej, ukończył tylko jeden ze swoich czterech wyścigów, bo raz był wykluczony, a dwukrotnie zanotował defekt. - To był dla mnie bardzo pechowy mecz - wspomina Nicklas Porsing. - Miałem problemy z zapłonem w obu moich motocyklach - dodaje.

Dla Duńczyka była to tym bardziej niespodziewana sytuacja, bo oba wspomniane motocykle są nowe. - To naprawdę był wielki pech - przyznaje. - Bardzo rzadko zdarza się, żeby w dwóch nowych motocyklach zdarzała się ta sama usterka. Z silnikami jest wszystko w porządku, ale z powodu tych kłopotów nie zapewniały mi one odpowiedniej mocy - tłumaczy.

Co więc w tej sytuacji zamierza zrobić zawodnik? - Zabieram teraz wszystkie swoje motocykle i silniki z powrotem do Danii, żeby dojść do ładu z tym zapłonem i mieć pewność, że taka sytuacja nigdy już się nie powtórzy - mówi Nicklas Porsing.

W ostatnim czasie pojawiło się trochę głosów, że zawodnik nie jest w najlepszej formie, bo brakuje mu systematycznej jazdy, którą jeszcze w zeszłym sezonie zapewniała mu chociażby liga angielska. - Nie widzę siebie w lidze angielskiej w tym momencie - mówi Porsing. - Czekam, żeby na dobre ruszył sezon w Danii i Szwecji i mam nadzieję, że dostanę szanse występów w tych ligach. Teraz natomiast skupiam się na tym, żeby być pewnym mojego sprzętu i staram się zapomnieć o tym, co stało się w niedzielę - kończy Duńczyk.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Źródło artykułu: