Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno) - I miejsce: Przed zawodami postawiłem, że będzie to kompletny trening. Wziąłem silnik, który wcale nie pasuje mi w Lesznie i jestem w szoku, że byłem taki szybki. Fajną rolę grało podejście, bo chciałem sprawdzić silnik, który miał iść do przerobienia, a mam teraz zagwozdkę co z nim zrobić, bo był szybki. Fajnie, że udało się wygrać. Dobrze jechało mi się na motorze. Cieszy mnie, że dopełniłem swojego challenge'u i odfajkowałem wszystkie tory w Polsce. Nigdy nie jeździłem w Gdańsku, byłem po raz pierwszy. Tym bardziej mogę być zadowolony
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) - III miejsce: Eliminacje Złotego Kasku w ostatnim czasie cechują się tym, że jest bardzo mało miejsc i mocna, wyrównana stawka jadąca w trzech półfinałach. Jechałem w biegu dodatkowym, gdzie cała nasza czwórka jechała dobrze. 11 punktów w wielu eliminacjach daje pewny awans, a my musieliśmy się bić o dwa miejsca. Dobrze wylosowałem czwarte pole, miałem wolną przestrzeń i cieszę się z tego bardzo. W finale chodzi głównie o miejsca premiowane do eliminacji do Grand Prix. To mój cel nadrzędny i będę się starał jechać jak najlepiej.
Oskar Fajfer (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - IV miejsce: W czele stawka była bardzo wyrównana i zawody do końca trzymały w napięciu. Ja miałem to szczęście, że dopasowałem się od połowy turnieju i bardzo dobrze mi się jechało. Inni jechali dobrze na początku, ja wyczułem uśpionych rywali. Fajnie się jechało jako mały, skromniutki rodzynek z I ligi. W finale pojadę bez zbędnej presji. Dla mnie każde zawody są lekcją żużla i stajemy się mądrzejsi. W żużlu ciągle musimy być na torze, w parku maszyn, w motorze, bo wszystko się zmienia. Jadę teraz dwa razy do Piły - na ligę i finał Złotego Kasku i wszystkie radary będę miał "obczajone". Włączy się Yanosika i będzie dobrze.
Michał Szczepaniak (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) - VII miejsce: Jechałem na nowym silniku, którego nie miałem szansy sprawdzić wcześniej. Szczerze mówiąc jednak było zimno i te silniki inaczej reagują. Zawody były na plus, ale brakowało mi kropki nad i. Niepotrzebnie przyjechałem na ostatnim miejscu w jednym z biegów, ale była możliwość powalczyć. Gratuluję awansu do finału przede wszystkim bratu oraz Oskarowi Fajferowi. Będzie komu kibicować.
Mirosław Jabłoński (Car Gwarant Start Gniezno) - XI miejsce: Były to bardzo wyrównane zawody. Każde oczko odgrywało dużą rolę. Ja popełniłem za dużo błędów własnych - fura gwizda, ale kierowca... Było pięknie przez dwa kółko, ale później zawsze popełniłem jakiś błąd. Taki jest żużel. Dalej weszło tylko czterech zawodników i nie można było popełnić żadnego błędu. Mieliśmy wyrównaną stawkę ze względu na nierówne pola startowe - pierwsze i czwarte były rewelacyjne, a drugie i trzecie, niestety kicha. Dopiero pod koniec można było zdobywać punkty z trzeciego pola. Poza Dawidem Lampartem nie było kozaka, który wygrałby z tego pola. Wyrównana stawka cieszy kibiców, a z zawodników zadowoleni są ci, co awansowali.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls