Kołodziej doradzał Cieślewiczowi

W niedzielnym meczu żużlowej pierwszej ligi, Unia Tarnów okazała się lepsza na własnym terenie od Startu Gniezno, zwyciężając 57:33. Gnieźnianie mogli jednak zdobyć w tym spotkaniu o wiele mniej punktów, gdyby nie niecodzienny gest żużlowca Jaskółek - Janusza Kołodzieja.

Zawodnik Orłów, Dawid Cieślewicz, w pierwszym swoim wyścigu wjechał na metę dopiero na czwartej pozycji, ale w kolejnych startach szło mu już znacznie lepiej dzięki... radom "Koldiego". - Popsułem totalnie pierwszy bieg. Muszę się przyznać, że pierwszy raz w życiu tutaj jeździłem. Ojciec mówił mi co prawda, iż miałem jakieś zawody młodzieżowe, ale to było zaraz po zdaniu licencji, więc nie pamiętam tych czasów, poza tym trochę się pozmieniało. Walczyłem z motocyklem, nie potrafiłem się przełożyć. Później Janusz Kołodziej wytłumaczył mi, co i jak z przełożeniami, i całkiem inaczej mi się jeździło - powiedział popularny "Cielak", który na torze przy ulicy Zbylitowskiej wywalczył w niedzielę 7 punktów oraz bonus.

Komentarze (0)