[tag=10780]
DPŚ[/tag] jest rozgrywany od 2001 roku. W ciągu 17 lat Polacy stali się najbardziej utytułowaną reprezentacją na świecie. Zdobyli w sumie 12 medali, w tym 8 złotych, 3 srebrne i 1 brązowy. W sezonach 2016 i 2017 biało-czerwoni stanęli na najwyższym stopniu podium. W przyszłym roku mogliby zostać mistrzami po raz trzeci z rzędu. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że BSI nie pozwoli nam ustrzelić hat-tricka.
W PZM nie wiedzą, czy w 2018 roku w ogóle odbędzie się Drużynowy Puchar Świata. Do Polski docierają informację, że o ile uda się przeprowadzić turniej, to zostanie on przeprowadzony na początku czerwca. Na razie jednak nie ma ani konkretnych terminów, ani gospodarza finału. W kuluarach wiele mówi się o tym, że BSI, organizator Grand Prix i DPŚ, chce w przyszłym roku, zamiast drużynówki, zrobić mistrzostwa świata par.
W polskim związku zdania na temat planów BSI są podzielone. Zarówno Piotr Szymański z GKSŻ, jak i trener kadry Marek Cieślak są za tym, żeby DPŚ było organizowane co roku. Jednak Andrzej Witkowski, były prezes PZM, a obecnie wiceprezydent FIM, otwarcie mówi, że polska dominacja jest nudna i DPŚ należałoby robić na przemian z mistrzostwami świata par. Jeśli Gorzów ma umowę na finał DPŚ w 2019 roku, to za rok można by zrobić finał parowy. Być może taki jaki plan BSI, które ma prawa również do tego turnieju i spokojnie może zamienić DPŚ na pary.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"