Ciężko w tym momencie powiedzieć, jak duże zmiany zajdą w Lesznie. Klub ma oczywiście kilka koncepcji i rozgląda się na rynku transferowym. Od dłuższego czasu spekuluje się, że do Fogo Unii zawita Brady Kurtz. Jednym ze sponsorów Australijczyka jest Polcopper (firma prezesa Piotra Rusieckiego). Otwarty na jazdę w Lesznie jest też sam zawodnik, co podkreślał w rozmowie z naszym portalem.
Spekuluje się, że Kurtz mógłby zastąpić Petera Kildemanda, który jest obecnie najsłabszym seniorskim ogniwem zespołu. Sam Duńczyk, pytany niedawno o swoją przyszłość, zaznaczył jednak, że spodziewa się, iż jego przyszłość w Lesznie wyjaśni się dopiero po ostatnim meczu PGE Ekstraligi.
Unia na pewno będzie chciała zatrzymać Janusza Kołodzieja, z którym podpisała jesienią 2016 roku umowę na jeden sezon. Chrapkę na odzyskanie tego zawodnika może mieć Grupa Azoty Unia Tarnów, ale dużo wskazuje na to, że zostanie on w Lesznie. Współpraca obu stron układa się bowiem bardzo dobrze. W klubie usłyszeliśmy ostatnio, że rozmowy z Januszem i innymi zawodnikami będą prowadzone nie wcześniej niż po 24 września, czyli rewanżowym meczu finałowym.
Inna sprawa, że klub będzie musiał poszukać zawodnika oczekującego. Wiele wskazuje bowiem na to, że do drużyny nie wróci Nicki Pedersen. Duńczyk zakończył przedwcześnie ten sezon i obecnie wypoczywa w słonecznym Monako. Trudno powiedzieć czy wróci w ogóle na tor żużlowy.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia
Cos mi komp świruje i nie mogę pisać odpowiedzi wiec pisze przez komentarz.
Wiesz wróci Jasiek to wróci nie to nie i po sprawie. jak na razie Unia daje rade bez Niego i On bez Tarnowa Czytaj całość