Kacper Woryna zadeklarował, że zostaje w ROW-ie Rybnik. Nawet jeśli klub spadnie do Nice 1.LŻ, a tak się stanie w przypadku odebrania drużynie punktów za doping Grigorija Łaguty. Woryna, który za rok wejdzie w wiek seniora przyznał, że tylko odejście prezesa Krzysztofa Mrozka mogłoby go skłonić do opuszczenia rybnickiego zespołu. Szefowie innych klubów nie przejęli się jednak za bardzo tą deklaracją i próbują namówić żużlowca na podjęcie rozmów.
Telefon Woryny się grzeje. Aktywne są zwłaszcza Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra i Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Prezesi klubów wysłali do zawodnika zapytania, czy byłby zainteresowany zmianą barw klubowych. W domyśle chodzi oczywiście o podjęcie rozmów. Przypomnijmy, że Marek Cieślak, trener zielonogórzan, już po meczu Falubaz - ROW pytał Worynę, czy nie chciałby przyjść do jego drużyny. Włókniarz też szuka seniorów. Prezes Michał Świącik jest zdania, że gdyby Kacper miał gdziekolwiek odchodzić, to nigdzie nie byłoby mu tak dobrze, jak w Częstochowie. Zdaje sobie też jednak sprawę z tego, że łatwo o ten transfer nie będzie.
Cała sytuacja pokazuje, że prezes Mrozek powinien chyba trochę odpuścić w sprawie Grigorija Łaguty, którą większość uważa za przegraną, i przypilnować, żeby nikt nie sprzątnął mu Woryny sprzed nosa.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze
Pójdzie tam gdzie większa kasa.
Proste.