Witold Skrzydlewski: Żałuję, że nie przegraliśmy za trzy punkty

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną

Orzeł Łódź przegrał w Krakowie 42:48, ale zdobył punkt bonusowy i dzięki temu awansował do fazy play-off. Z takiego wyniku zadowolony nie był jednak prezes Witold Skrzydlewski.

- Mogę jedynie żałować, że zespół nie przegrał w Krakowie za trzy punkty - mówi nam szef Orła Łódź. - Wolałbym, żeby w tej sytuacji zespół nie jechał w play-off. Niektórzy zarobią kilka złotych, ale o korzystnym wyniku z Unią Tarnów można zapomnieć - dodaje Witold Skrzydlewski.

Prezes łódzkiego klubu widział dla swojej drużyny szansę na awans do finału. Warunkiem było jednak zajęcie trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej, które oznaczałoby rywalizację ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.

- Gdyby pojechali w tym dwumeczu tak jak podczas spotkania z Polonią Piła na naszym torze, to na pewno byłaby jakaś nadzieja. W Krakowie zawiodła jednak cała drużyna, więc nie ma o czym mówić - podkreśla.

Ostatecznie łodzianie zajęli czwartą pozycję i czeka ich ciężki bój z Grupą Azoty Unią Tarnów. Ze Zdunek Wybrzeżem w drugim półfinale pojedzie z kolei Lokomotiv Daugavpils. - Moim zdaniem Łotysze awansują znowu do finału rozgrywek - przekonuje Skrzydlewski. - Gdy już się w nim znajdą, to nie byłbym do końca pewny, czy Unia Tarnów go wygra i awansuje z pierwszego miejsca - podsumowuje prezes Orła.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)

Źródło artykułu: