Get Well ma za sobą długie negocjacje. Jack Holder wcale nie był najłatwiejszą opcją

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak

Jack Holder został potwierdzony do startów w barwach Get Well Toruń i w niedzielę pojedzie do Leszna. Jacek Frątczak na młodego Australijczyka postawił z kilku powodów.

Pomysł pojawił się już w piątek. Do szukania dodatkowych rozwiązań klub zmusiła kontuzja Grega Hancocka. Jacek Frątczak nie chce, żeby jego drużyna w niedzielę pojechała do Leszna na wycieczkę. A tak byłoby z pewnością, gdyby w składzie znalazło się trzech polskich młodzieżowców. Torunianie wybrali zawodnika, który przed sezonem podpisał kontrakt z ich klubem. Nie oznacza to jednak, że postawili na opcję, która była najłatwiejsza do zrealizowania. Temat Jacka Holdera był naprawdę skomplikowany.

- Zadanie łatwe nie było, bo musieliśmy rozmawiać nie z jednym, lecz z dwoma brytyjskimi klubami. Za nami długie negocjacje. W temat była zaangażowana duża grupa osób z toruńskiego klubu i każdemu z tego miejsca bardzo dziękuję - mówi nam menedżer Get Well Toruń.

Warto bowiem podkreślić, że Jack Holder ma podpisane kontrakty w dwóch brytyjskich klubach - Peterborough Panthers i Poole Pirates. Ostatecznie torunianom udało się załatwić wszystkie formalności.

Australijczyk nie był dla Get Well ostatnią deską ratunku. Na rynku dostępne były również inne opcje. Dlaczego zatem Holder? - Jest stąd, bo miał podpisany kontrakt z klubem. Poza tym, trzeba na to patrzeć szerzej niż w kontekście tylko tego sezonu. To może być dobra inwestycja w przyszłość - podkreśla Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Maksym Drabik: Na świętowanie nadejdzie czas po sezonie (WIDEO)

Get Well jest również przekonany, że pod względem sportowym nikt nie byłby w stanie zaoferować drużynie więcej. - Lepszej opcji niż on na rynku nie było - uważa menedżer. - Mogę również zdradzić, że w tym wszystkim chodzi też o Chrisa. Mam nadzieję, że obecność Jacka wpłynie na niego pozytywnie. Wierzymy, że pod tym względem to będzie wartość dodana - przekonuje Frątczak.

W Toruniu robią w tej chwili wszystko, żeby zawodnik był jak najlepiej przygotowany do niedzielnego meczu w Lesznie. - Skoro powiedziało się A, to trzeba również powiedzieć B. Pracujemy nad tematami sprzętowymi. Uważam, że akurat ten temat będzie łatwiejszy do załatwienia od wszystkich kwestii formalnych, które na szczęście są już za nami - podsumowuje menedżer toruńskiej ekipy.

Komentarze (168)
avatar
Henryk
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oby Pan Jacek Frątczak miał szczęśliwą rękę dla żużla w Toruniu, będzie lepiej, życzę powodzenia w trudnej pracy. 
avatar
RadaR RS-WD40
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Uuuuu Jack Holder wystartuje w Lesznie w parze z bratem. Ojojoj to będzie postrach extraligi więc proponuje zmienić pytanie konkursowe na: "Czy Leszno jadąc przeciwko Jackowi będzie w stanie do Czytaj całość
avatar
Blaszka Torun
28.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobranoc. 3majcie sie 
Bazik-UL
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
Przykro nam że taki piękny stadion jak MA będzie wykożystany w sezonie 2018 tylko do Nice 1 
avatar
HDZapora
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mam tu dla Was prezent.
Łatwiej się Wam będzie "dyskutować";))))
https://www.google.pl/imgres?imgurl=https://get.pxhere.com/photo/hand-cutlery-wing-wood-france-finger-weapon-footwear-blade-kniv
Czytaj całość