W wyścigu trzynastym meczu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa doszło do kolizji Taia Woffindena i Andreasa Jonssona. Upadek obu zawodników wyglądał dość groźnie i opuścili oni tor w karetkach. Pomimo sporego bólu, obaj kontynuowali jazdę w zawodach.
Woffinden i Jonsson na tyle odczuwali skutki kolizji, że planowali opuścić wtorkowy mecz w Elitserien. W Aveście spadł jednak deszcz i pojedynek tamtejszej Masarny z Rospiggarną Hallstavik został odwołany. - Ten wypadek nie wyglądał najlepiej. Wpadłem w bandę, przeleciałem przez kierownicę. Udało mi się wystąpić w powtórce, ale odnowiłem sobie stary uraz pachwiny. Do tego byłem mocno poobijany. Musiałem chwilę posiedzieć w ambulansie, aby dojść do siebie. Mogło być gorzej - powiedział Woffinden.
Były mistrz świata w piątek planuje kolejny start. Pomoże wrocławskiej ekipie w wyjazdowym spotkaniu z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. - Czułem, że potrzebuję trzech, czterech dni odpoczynku po tej kraksie. Dlatego zadzwoniłem do Avesty i zapowiedziałem, że we wtorek mnie nie będzie na meczu. Jednak nie ma przeszkód, bym się ścigał pod koniec tygodnia - dodał Brytyjczyk.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Przemysław Rosiak: Obrońca bez kolegów nie zrobi nic
[/color]
Na pewno będzie fajne ściganie.