Włókniarz Vitroszlif CrossFit - ROW: długo wyczekiwana inauguracja

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michał Gruchalski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Michał Gruchalski

W zaległym spotkaniu 1. kolejki PGE Ekstraligi Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa zmierzy się z ROW-em Rybnik. Obie ekipy jeszcze nie odniosły w tym sezonie zwycięstwa.

Pierwotnie mecz ten miał zostać rozegrany w wielkanocną niedzielę, jednak ze względu na złe warunki atmosferyczne władze PGE Ekstraligi podjęły decyzję o przełożeniu inauguracyjnego spotkania. Derby województwa śląskiego znów nie mają szczęścia do pogody. Choć w ostatnich dniach w Częstochowie jest słonecznie i coraz cieplej, to na wtorek synoptycy zapowiadają deszcz.

Organizatorzy będą chcieli zrobić wszystko, by pierwsze w tym roku spotkanie w Częstochowie doszło do skutku. Do tej pory na obiekcie przy ulicy Olsztyńskiej rozgrywano tylko treningi punktowane. W mieście czuć głód żużla, a fani z niecierpliwością oczekują pierwszego po dwóch sezonach przerwy spotkania w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W niedzielę obie ekipy rozegrały pierwsze w tym sezonie spotkania i zanotowały w nich wyjazdowe porażki. ROW Rybnik przegrał w Gorzowie z Cash Broker Stalą 39:51, a Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa musiał uznać wyższość MRGARDEN GKM Grudziądz (35:55). Nastroje są więc dalekie od idealnych, a stawką będzie pierwsza w tym sezonie wygrana.

Częstochowianie niepokoją się o formę Mateja Zagara, który w Grudziądzu rozczarował. Na miarę oczekiwań pojechali jedynie Leon Madsen i Oskar Polis. - O naszej porażce zadecydowało to, że na swoim poziomie pojechał tylko jeden zawodnik. Leon Madsen się wyróżniał, a reszta zawodników była pogubiona - przyznał Michał Finfa, który we Włókniarzu jest dyrektorem, ale i kierownikiem drużyny. - Miałem chrapkę na zwycięstwo, bo były fajne warunki torowe, ale niestety zabrakło głównych aktorów do tego, żeby zrobić dobry wynik - dodał trener Lech Kędziora.

ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Włókniarz będzie chciał się zrehabilitować za wysoką porażkę. Zespół Lwów nie ukrywa jednak, że chce się skupić głównie na meczach u siebie. Wygrane przed własną publicznością mają być kluczem do utrzymania beniaminka w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Z kolei ROW Rybnik czeka drugi wyjazd w ciągu dwóch dni. W Gorzowie zawiódł przede wszystkim Grigorij Łaguta, ale trudno wyobrazić sobie, że na częstochowskim torze powtórzy słaby występ. Rosjanin obiekt Włókniarza zna jak własną kieszeń. W czasach, gdy był żużlowcem tego klubu wykorzystał do skutecznych ataków każdą możliwą ścieżkę i tym razem powinien być liderem.

Języczkiem u wagi będzie dyspozycja juniorów. Kacper Woryna w Gorzowie pokazał, że stać go na dobrą jazdę. Zdobył 14 punktów i bonus, dzięki czemu był liderem ROW-u. Oskar Polis w Grudziądzu wywalczył 5 "oczek", ale częstochowski tor zna zdecydowanie lepiej niż jego rówieśnik.

Awizowane składy:

ROW Rybnik
1. Rafał Szombierski
2. Fredrik Lindgren
3. Max Fricke
4. Tobiasz Musielak
5. Grigorij Łaguta
6. Kacper Woryna

Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa
9. Leon Madsen
10. Rune Holta
11. Sebastian Ułamek
12. Andreas Jonsson
13. Matej Zagar
14. Michał Gruchalski

Początek meczu:
godz. 18:30
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Aleksander Janas

Przewidywana pogoda na wtorek (za meteo.pl):
Temperatura: 13°C
Wiatr: 20 km/h
Deszcz: 2.0 mm

Po raz ostatni obie drużyny w rozgrywkach ligowych na torze w Częstochowie zmierzyły się w 2006 roku. Wtedy to Włókniarz wygrał 55:35, a liderem Lwów był Greg Hancock (15 punktów). Po stronie rybniczan najlepiej spisał się Roman Povazhny, który wywalczył 11 "oczek".

Źródło artykułu: