Get Well - Stal: nieudany rewanż torunian, Vaculik utarł nosa byłemu klubowi

PAP / Andrzej Damazy
PAP / Andrzej Damazy

Po niesamowicie emocjonującym spotkaniu Cash Broker Stal Gorzów pokonała Get Well Toruń na Motoarenie 46:44. W inaugurującym rozgrywki PGE Ekstraligi meczu błyszczał zwłaszcza Martin Vaculik, który dał się pokonać dopiero w ostatnim biegu dnia.

Pojedynek w Toruniu był jedynym z inauguracyjnej kolejki PGE Ekstraligi, który udało się rozegrać w świąteczny weekend. Pozostałe spotkania, ze względu na niekorzystne prognozy pogody, zostały odwołane już wcześniej. Grodu Kopernika ten problem jednak nie dotyczy. Dach, w jaki wyposażona jest Motoarena, skutecznie chroni tor przed opadami. Co jednak najważniejsze, w Toruniu przez cały poniedziałek panowała ładna pogoda.

Mecz Get Well z Cash Broker Stalą miał sporo smaczków, a największym z nich była chęć odwetu torunian na gorzowianach za ubiegłoroczny finał Ekstraligi. W dodatku, w okresie transferowym, nowi mistrzowie Polski podebrali Aniołom Martina Vaculika. Ci zaś pozyskali odchodzącego z Gorzowa Michaela Jepsena Jensena. Kibice Get Well wywiesili nawet na pierwszym łuku transparent o treści "Ambicja, charakter, honor - pojęcia ci nieznane, sprzedałeś się Zmorze jeszcze przed finałem", który uderzał w transfer Słowaka nad Wartę. Panująca od września napięta atmosfera elektryzowała zatem kibiców w całej żużlowej Polsce. Lepszej inauguracji rozgrywek nie dało się chyba zaplanować.

Wzorem ubiegłorocznego finału, także tegoroczne starcie toruńsko-gorzowskie było niezwykle wyrównane. Co prawda pierwsze dwa biegi zwiastowały dość jednostronne widowisko, jednak potem niesamowitą klasę pokazali goście i jasne stało się, że triumf nie przyjdzie gospodarzom tak łatwo. Na niemal każdy cios zawodników Get Well, ich rywale z Gorzowa potrafili odpowiedzieć równie mocno. Niemal, bo na początku to Anioły miały minimalną przewagę. Decydowała zwłaszcza postawa młodzieżowców. W pierwszej części meczu Igor Kopeć-Sobczyński i Daniel Kaczmarek spisywali się o niebo lepiej niż Rafał Karczmarz i Hubert Czerniawski. Warto jednak zaznaczyć, że ten ostatni, który w PGE Ekstralidze jest absolutnym debiutantem, w gonitwie dziesiątej znakomicie poradził sobie z licznymi atakami Pawła Przedpełskiego, sprawiając tym samym niemałą niespodziankę. Ostatecznie w rywalizacji juniorów wygrali gospodarze 8:2.

To jednak nic, bo wśród miejscowych raziła dość nierówna forma całej formacji seniorskiej. Po dwóch świetnych biegach Greg Hancock stracił swój blask, który odzyskał dopiero na sam koniec. Dobre wyścigi ze słabymi przeplatali Przedpełski, Adrian Miedziński i Chris Holder, a bardzo bezbarwny występ zanotował Jensen. Gospodarze osłabli zwłaszcza w drugiej części meczu. Goście odwrotnie - rozkręcali się i mieli niesamowicie szybkiego i bezbłędnego Vaculika, którego chyba podwójnie zmotywował transparent toruńskich kibiców. Jego współpraca z Przemysławem Pawlickim wyglądała wręcz wzorowo. Jeśli dorzucić do tego zawsze szybkiego Bartosza Zmarzlika i pojedyncze punkty dorzucane przez resztę zawodników, nikogo nie powinien dziwić dobry rezultat gorzowskiej ekipy.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Żółto-niebiescy na prowadzenie wyszli przed biegami nominowanymi. Te co prawda rządzą się swoimi prawami, ale po czternastej, wygranej przez Stal odsłonie, wydawało się, że sprawa jest już jasna. Zwłaszcza że w ostatnim wyścigu start i pierwszy łuk także padł łupem gorzowian. Wówczas jednak, w ferworze walki z Hancockiem, upadek zanotował Zmarzlik i został wykluczony. Aby myśleć o remisie i punkcie do tabeli, zawodnicy Get Well musieli podwójnie pokonać niepokonanego do tej pory, ale osamotnionego Vaculika. Niespodzianki nie było - Słowak ponownie wygrał start i choć Hancock na dystansie go wyprzedził, gorzowianie jadą nad Wartę ze zwycięstwem.

Kilka słów należy się też przebudowanemu, toruńskiemu torowi. Świetna praca przyniosła efekty, bo kibice - co najważniejsze - oglądali naprawdę kapitalne ściganie. Pozycję można było zyskać i stracić jadąc właściwie każdą częścią toru. Liczył się nie tylko start, ale i duża inteligencja oraz przebiegłość na dystansie. Akcje na ostrzu noża, mijanki i kapitalna parowa jazda - taki żużel fani chcą oglądać i inauguracja ligi była świetną wizytówką PGE Ekstraligi.

Wyniki:

Cash Broker Stal Gorzów - 46
1. Niels Kristian Iversen - 7+1 (2,1,1*,2,1)
2. Krzysztof Kasprzak - 4+1 (0,0,2,2*)
3. Przemysław Pawlicki - 12 (3,3,0,3,3)
4. Martin Vaculik - 12+2 (2*,2*,3,3,2)
5. Bartosz Zmarzlik - 9+1 (3,2,2,2*,w)
6. Rafał Karczmarz - 0 (0,0,0)
7. Hubert Czerniawski - 2+1 (1,0,1*)

Get Well Toruń - 44
9. Greg Hancock - 10+1 (3,3,1*,0,3)
10. Michael Jepsen Jensen - 5 (1,1,2,1,0)
11. Adrian Miedziński - 9+1 (0,2*,3,3,1)
12. Paweł Przedpełski - 5 (1,3,0,1)
13. Chris Holder - 7+1 (1*,1,3,0,2)
14. Igor Kopeć-Sobczyński - 4 (3,0,1)
15. Daniel Kaczmarek - 4+1 (2*,2,0)

Bieg po biegu:
1. (58,45) Hancock, Iversen, Jensen, Kasprzak 4:2
2. (58,17) Kopeć-Sobczyński, Kaczmarek, Czerniawski, Karczmarz 5:1 (9:3)
3. (57,91) Pawlicki, Vaculik, Przedpełski, Miedziński 1:5 (10:8)
4. (57,56) Zmarzlik, Kaczmarek, Holder, Czerniawski 3:3 (13:11)
5. (58,25) Przedpełski, Miedziński, Iversen, Kasprzak 5:1 (18:12)
6. (58,05) Pawlicki, Vaculik, Holder, Kopeć-Sobczyński 1:5 (19:17)
7. (58,06) Hancock, Zmarzlik, Jensen, Karczmarz 4:2 (23:19)
8. (59,00) Holder, Kasprzak, Iversen, Kaczmarek 3:3 (26:22)
9. (58,05) Vaculik, Jensen, Hancock, Pawlicki 3:3 (29:25)
10. (59,01) Miedziński, Zmarzlik, Czerniawski, Przedpełski 3:3 (32:28)
11. (58,65) Pawlicki, Kasprzak, Jensen, Holder 1:5 (33:33)
12. (58,99) Miedziński, Iversen, Kopeć-Sobczyński, Karczmarz 4:2 (37:35)
13. (58,31) Vaculik, Zmarzlik, Przedpełski, Hancock 1:5 (38:40)
14. (59,19) Pawlicki, Holder, Iversen, Jensen 2:4 (40:44)
15. (59,00) Hancock, Vaculik, Miedziński, Zmarzlik (w/u) 4:2 (44:46)

Mecz rozgrywano wg I zestawu startowego.

Sędzia: Tomasz Proszowski,
Widzów: ok. 12 000 osób,
NCD uzyskał Bartosz Zmarzlik (57,56 - NR) w biegu nr IV.

Źródło artykułu: