Tobiasz Musielak odżył. Nawet na najgorszych silnikach robi dobry wynik

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak

Tobiasz Musielak chyba powinien być zadowolony z przeprowadzki do Rybnika. Na razie nie zaliczył żadnego zera w sparingu, a w klubie mówią, że odżył i liczą na jego dobrą jazdę w ligowym sezonie.

Jak Tobiasz Musielak jeździł w Fogo Unii Leszno to nigdy nie miał pewności czy wystąpi w meczu. Presja związana z walką o skład najwyraźniej mocno go przytłaczała, bo na torze nie potrafił się sprzedać. W Rybniku, tak to przynajmniej wyglądało w dotychczasowych sparingach ROW-u, Musielak odżył.

- Na pewno głowa jest luźniejsza - przyznaje zawodnik. - Jednak więcej rzeczy składa się na to, że sparingi układają mi się niemal idealnie. Dobrze się czuję, zima została przepracowana, atmosfera w klubie i teamie jest dobra, no i wreszcie sprzęt jedzie jak należy. Mam nowe silniki od Ryszarda Kowalskiego, ale i też starsze od Jana Anderssona. Co nie wezmę to pasuję. W ostatnim test-meczu w Zielonej Górze włożyłem do ramy silnik, który w poprzednich latach był moją zakałą, a teraz jechał aż miło.

W rybnickim klubie patrzą na Musielaka i mówią, że na jego twarzy widać luz, uśmiech i zadowolenie. Jeśli sezon ligowy będzie wyglądał tak jak sparingi, to już po jego zakończeniu będzie można powiedzieć, że przeprowadzka była Tobiaszowi potrzebna. - Na razie tonuję emocje, bo sparingi to nie liga. Każdy testuje. Patryk Dudek mówił ostatnio, że przerzucił całe mnóstwo silników. Ja robię to samo. Szczęśliwie wszystko pasuje - kończy Musielak.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Źródło artykułu: