Na liście życzeń mieli 15 nazwisk. Byli o krok od hitu transferowego

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Damian Baliński w meczu z Unią Leszno, w barwach ROW-u
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Damian Baliński w meczu z Unią Leszno, w barwach ROW-u

TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski przed początkiem okresu transferowego miała na liście życzeń około 15 nazwisk. W większości udało się podpisać kontrakty z żużlowcami, którzy byli pierwszymi wyborami.

Listę życzeń ostrowskim działaczom przedstawił trener Mariusz Staszewski. - To było po zakończeniu Turnieju o Łańcuch Herbowy. Dla każdego zawodnika pierwszego wyboru mieliśmy alternatywę. Łącznie wyszło zatem około 15 nazwisk. W 80 proc. procentach udało się sprowadzić do Ostrowa tych, na których nam najbardziej zależało - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes Radosław Strzelczyk.

Z kilkoma zawodnikami Ostrovii się nie udało. Bardzo blisko podpisania kontraktu z klubem był w pewnym momencie Marcin Nowak. W jego miejsce działacze zakontraktowali Zbigniewa Sucheckiego, co wcale nie musi obniżyć wartości drużyny. Do końca nie udało się doprowadzić rozmów z Eduardem Krcmarem, które były na zaawansowanym etapie. Ostrovia chciała mieć również Nicolaia Klindta. Ten wybrał jednak Wandę Kraków, z czego działacze są dziś zadowoleni. Wolne miejsce w kadrze zajął Sam Masters, który jest kreowany na lidera zespołu i jednego z najlepszych zawodników Polska 2. Ligi Żużlowej.

Ostrovia była również o krok od transferu, który z pewnością zostałby w drugiej lidze uznany za hit. Klub prowadził bardzo zaawansowane rozmowy z Damianem Balińskim. Legenda Unii Leszno nie była pewna pozostania w Rybniku. W pewnym momencie wydawało się, że doświadczony żużlowiec będzie musiał szukać sobie nowego pracodawcy. Ostrowscy działacze chcieli to wykorzystać. Z Balińskim byli już w zasadzie dogadani. - Dziękujemy Damianowi za te rozmowy. Był wobec nas bardzo uczciwy i lojalny. O wszystkim nas informował. Tym razem się nie udało, ale kto wie, co będzie w przyszłości. My jesteśmy zadowoleni z minionego okresu transferowego i naszego zespołu. Bardzo tym chłopakom ufamy. To ambitna drużyna i liczymy, że kibice będą mieli wiele powodów do radości - podsumowuje prezes TŻ Ostrovia.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki: Nic nam nie mówili o Pedersenie, ale nie ma sprawy

Komentarze (18)
avatar
Młody wilk
2.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NIKT tak nie zna sie na elektryce jak Pan Prezes - robi w tym od lat, tak więc nie bójcie się pokurcze z Krakowa o nasz prąd :) 
avatar
Młody wilk
2.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ło słodziutki Alfonsie całe szczęscie że sie nie udło z Baliną, to emerytos bez ambicjos. 
avatar
rocky1
30.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szybko wracac o lige wyżej zycze tego OSTROVII 
avatar
Bada Bing
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No jak to, przecież wszystko wiedzący i będący przy podpisywaniu każdego kontraktu pseudo-redaktor Ostafiński wie lepiej, że Baliński był dogadany z Włókniarzem. Ośmiesza się z tymi kłamstwami Czytaj całość
marianek
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nowy elektryk jest wykwalifikowany i wyszkolony przez firmę Pana Prezesa będzie się działo światło nie zgaśnie ale przerodzi się w stroboskop to będą dopiero mega atrakcje w ostrowie