Janusz Ślączka to postać doskonale znana w łódzkim środowisku żużlowym. W przeszłości z powodzeniem pracował już w klubie zarządzanym przez Witolda Skrzydlewskiego.
Kwestia trenera była w Łodzi ostatnią niewiadomą. Kandydatów było tak naprawdę dwóch - Lech Kędziora i wspomniany Ślączka. Ten pierwszy po zakończeniu sezonu sam chciał odejść z Orła, bo czuł się odpowiedzialny za porażkę w finałowym dwumeczu z Lokomotivem Daugavpils. Skrzydlewski jednak wtedy zwalniać go nie zamierzał. Wydawało się, że współpraca będzie kontynuowana. Ostatecznie jednak strony nie mogły dojść do porozumienia.
Po informacji o zatrudnieniu Ślączki w Łodzi, praktycznie wszystko jest już jasne. Orzeł cały czas szuka jeszcze juniora. Klub zamierza wypożyczyć minimum jednego młodego zawodnika. Rozmowy w tej sprawie trwają i są bliskie finalizacji. Niebawem kadra zespołu powinna zostać ostatecznie zamknięta.
Wcześniej kontrakty z łódzkim klubem podpisali: Michał Piosicki, Rohan Tungate, Hans Andersen, Edward Mazur, Rory Schlein, Robert Miśkowiak, Aleksandr Łoktajew, Piotr Świderski i Gleb Czugunow. Ważną umowę z klubem miał z kolei junior Mateusz Błażykowski. Prezes Witold Skrzydlewski przed swoją drużyną postawił jasny cel, którym jest utrzymanie w pierwszej lidze. W zgodnej opinii ekspertów łodzianie mogą jednak kolejny raz włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Witold Skrzydlewski: Myślę, że mamy skład, który pozwoli nam się utrzymać