W konfrontacji z Fogo Unią Leszno na koncie zawodnika Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra pojawiło się 12 "oczek" i bonus. To rezultat o jeden punkt lepszy od tego, jaki Australijczyk osiągnął w pierwszym meczu nowego sezonu PGE Ekstraligi, kiedy to jego drużyna rywalizowała na swoim obiekcie z ROW-em Rybnik. - Cieszę się jazdą na zielonogórskim torze. Daje on dużo możliwości do ścigania i z każdym biegiem coraz mocniej go czuję. Oczywiście potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby w pełni go poznać, ale wszystko to idzie w dobrym kierunku - przyznał Doyle w rozmowie z Falubaz.com.
30-latek na spotkanie z Bykami przyjechał prosto z Krsko, gdzie w sobotę rywalizował w Grand Prix Słowenii, kończąc te zawody na drugiej pozycji. - W Krsko nie miałem najlepszego startu. Dwa pierwsze biegi nie wyszły mi tak, jakbym tego oczekiwał. Tor w porównaniu do treningu trochę się zmienił. Wtedy czułem się bardzo szybki, ale przed sobotnimi zawodami dosypano trochę materiału i to się zmieniło. To było powodem tak złego początku. Na szczęście szybko zmieniliśmy ustawienia i zacząłem zdobywać punkty. Dla mnie głównym celem było wjechanie do półfinałów. Cieszę się, że udało mi się zdobyć coś więcej i ten bardzo stresujący dzień zakończył się miłym akcentem - ocenił Jason Doyle.