Ekantor.pl Falubaz - ROW: Triumf gospodarzy i pokaz siły beniaminka

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

W niedzielnym meczu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra pokonał drużynę ROW-u Rybnik 46:43. Liderem drużyny spod znaku Myszki Miki był Patryk Dudek. Beniaminek pokazał zęby i mecz rozstrzygnął się dopiero w ostatnim biegu.

Niesprzyjające warunki pogodowe panujące w Polsce spowodowały, że obie drużyny nie miały tak naprawdę zbyt wielu okazji do poważnej rywalizacji. Gospodarze odjechali tylko jeden wyjazdowy mecz w Toruniu, gdzie przegrali różnicą dwunastu punktów, zaś dla gości spotkanie w Zielonej Górze było pierwszym w tym sezonie.

Niestety, od początku w stolicy województwa lubuskiego było sporo problemów. W drugim wyścigu zaczęły się kłopoty z maszyną startową. Zamek nie szedł w górę od wewnętrznej części toru. Gdy już udało się naprawić problem, upadek zanotował Sebastian Niedźwiedź. Kłopoty z maszyną wróciły w odsłonie szóstej, a w międzyczasie żużlowcom bardzo przeszkadzał padający... śnieg! Niespodziewane opady dały znak już przed meczem, a podczas samego spotkania momentami mocno utrudniały zawodnikom jazdę.

Warunki atmosferyczne sprawiły także, że tor był prawdziwą zagadką dla miejscowych. Świadczą o tym pierwsze biegi, w których górą byli zawodnicy beniaminka PGE Ekstraligi. Rybniczanie zdecydowanie lepiej radzili sobie na starcie, a nawet gdy w tym elemencie zawodzili, bardzo dobrze rozgrywali pierwszy łuk. Książkowym przykładem jest tu bieg trzeci, w którym Damian Baliński po słabszym starcie rewelacyjnie ściął do krawężnika i przemknął obok dwójki zielonogórzan.

Gospodarze złapali wiatr w żagle w biegach siódmym i dziewiątym, dzięki czemu wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, bo goście znów się odnaleźli i w zaledwie dwa wyścigi odzyskali prowadzenie. Kłopotem Ekantor.pl Falubazu były problemy sprzętowe Piotra Protasiewicza, który po dość dobrym początku zanotował dwa defekty z rzędu.

Obie drużyny rywalizowały na zasadzie cios za cios. Beniaminek stawił silnemu Falubazowi naprawdę mocny opór i już na starcie sezonu pokazał, że nie będzie chłopcem do bicia. Choć wydawało się, że w ostatnich biegach gospodarze odskoczą swoim rywalom, zawodnicy ROW-u wygrali podwójnie czternasty bieg i tracili do zielonogórzan tylko punkt! Rywalizacja rozstrzygnęła się więc w ostatniej odsłonie dnia. Tam jednak ekstraligowe doświadczenie pokazały Myszy i bez większych problemów przypieczętowały minimalny triumf.

Wyniki:

ROW Rybnik - 43
1. Andreas Jonsson - 9 (3,3,2,1,0)
2. Max Fricke - 9+1 (1,1,1*,3,3)
3. Rune Holta - 7+1 (0,3,1,1,2*)
4. Damian Baliński - 5 (3,0,0,2)
5. Grigorij Łaguta - 9 (3,1,3,0,2)
6. Kamil Wieczorek - 3 (3,0,0)
7. Robert Chmiel - 1 (w,0,1)

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - 46
9. Patryk Dudek - 13+1 (2,2,2*,3,1,3)
10. Andriej Karpow - 7+1 (0,3,2*,2,-)
11. Jason Doyle - 12+1 (1*,2,2,3,3,1)
12. Jarosław Hampel - Z/Z
13. Piotr Protasiewicz - 7+1 (2,1*,3,d,d,1)
14. Krystian Pieszczek - 4+1 (d,0,2,2*,0)
15. Sebastian Niedźwiedź - 3+1 (2,1*,0)
[event_poll=60631]
Bieg po biegu:
1. (62,78) Jonsson, Dudek, Fricke, Karpow 2:4
2. (65,59) Wieczorek, Niedźwiedź, Chmiel (w/su), Pieszczek (d4) 2:3 (4:7)
3. (64,66) Baliński, Dudek, Doyle, Holta 3:3 (7:10)
4. (63,85) Łaguta, Protasiewicz, Niedźwiedź, Chmiel 3:3 (10:13)
5. (63,91) Jonsson, Doyle, Fricke, Pieszczek 2:4 (12:17)
6. (63,51) Holta, Pieszczek, Protasiewicz, Baliński 3:3 (15:20)
7. (62,85) Karpow, Dudek, Łaguta, Wieczorek 5:1 (20:21)
8. (64,44) Protasiewicz, Jonsson, Fricke, Niedźwiedź 3:3 (23:24)
9. (66,04) Dudek, Karpow, Holta, Baliński 5:1 (28:25)
10. (66,47) Łaguta, Doyle, Chmiel, Protasiewicz (d2) 2:4 (30:29)
11. (65,32) Fricke, Karpow, Holta, Protasiewicz (d4) 2:4 (32:33)
12. (65,35) Doyle, Pieszczek, Jonsson, Wieczorek 5:1 (37:34)
13. (64,94) Doyle, Baliński, Dudek, Łaguta 4:2 (41:36)
14. (64,28) Fricke, Holta, Protasiewicz, Pieszczek 1:5 (42:41)
15. (63,88) Dudek, Łaguta, Doyle, Jonsson 4:2 (46:43)

Zawody rozgrywane były wg I zestawu startowego

Sędzia: Wojciech Grodzki,
Widzów: ok. 10 000 osób,
NCD uzyskał Andreas Jonsson - 62,78 s. - w biegu nr I.

ZOBACZ WIDEO Magnus Zetterstroem - wiek w żużlu nie jest granicą

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: