Grzegorz Dzikowski: Będziemy chcieli bić się o finał

Dzięki zbudowaniu mocnego składu Wybrzeże wymienia się w gronie faworytów Nice PLŻ. - Na pewno będziemy chcieli bić się o pierwszą dwójkę, która gwarantuje występ w finale rozgrywek - przyznaje trener Grzegorz Dzikowski.

Gdańszczanie mają podstawy, by liczyć na dobry wynik. W swojej drużynie mają Linusa Sundstroema, Magnusa Zetterstroema, Renata Gafurowa czy Krzysztofa Jabłońskiego. Szeroka kadra sprawia, że Renault Zdunek Wybrzeże będzie zabezpieczone na wypadek kontuzji. - To co zakładaliśmy, udało nam się zrealizować. Uważam, że mamy zamknięty skład i w trakcie sezonu nie będzie trzeba myśleć już o żadnych wzmocnieniach - przyznał w rozmowie z naszym portalem trener Grzegorz Dzikowski.

Szkoleniowiec ten nie ma wątpliwości, że tak mocna kadra pozwoli na nawiązanie walki z każdym rywalem w lidze. Dotyczy to także jazdy w finale rozgrywek.  - Celem każdego sportowca, a także trenera, jest mierzyć jak najwyżej. Na pewno będziemy chcieli bić się o pierwszą dwójkę, która gwarantuje występ w finale rozgrywek. Zawsze podkreślam jednak to, że na pierwszym miejscu stawiamy finanse, a dopiero później wynik sportowy - zadeklarował.

W klubie nie będzie zatem nerwowych ruchów, jeśli Wybrzeże zakończy rozgrywki na trzeciej lub czwartej pozycji. - Gdyby nie udało nam się zakończyć ligi w ścisłej dwójce, dramatu by nie było. Zbudowanie dobrego zespołu to nie kwestia roku czy dwóch. Każdy zna naszą sytuację i uważam, że biorąc pod uwagę niewiadome, jakie były wokół klub jeszcze paręnaście miesięcy temu, zmierzamy w dobrym kierunku. Krok po kroku udaje nam się budować w Gdańsku coraz mocniejszy zespół. Co najważniejsze, za rozsądne pieniądze.

Szkoleniowiec Wybrzeża zaznacza przy tym, że rozgrywki Nice PLŻ nie mają zdecydowanego faworyta. Istnieją jednak podstawy do obaw, że będzie to liga dwóch prędkości.

- Jest kilka mocnych drużyn, takich jak Włókniarz, Lokomotiv czy Stal. Nie wiemy jeszcze czy klub z Rzeszowa przystąpi do rozgrywek, ale uważam, że mu się to uda. Jeśli chodzi o Wybrzeże, to na pewno nie będziemy chłopcami do bicia. Rozgrywki zapowiadają się naprawdę ciekawie. Mam jedynie pewne obawy odnośnie meczów z zespołami, które gdyby nie połączenie rozgrywek, byłyby przypisane do II ligi. Nikt z nas nie chciałby, aby mecze w Rawiczu czy Opolu były jednostronnymi pojedynkami. Nie tylko sam prezes Zdunek, ale cały klub ma pewne zastrzeżenia do terminarza rozgrywek. Niewiele w tej sprawie da się już jednak zrobić. Nie pozostaje nam nic innego jak zaakceptować sytuację, jaką mamy i zrobić jak najlepszy wynik - podsumował Dzikowski.

Komentarze (18)
avatar
RECON_1
6.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny i ambitny cel sobie zalozyli,ale osobiście myślę ze to maks dla Wybrzeża bo lepiej żeby za szybko nie awansowalo do elipy,poki co dobrze jakby zbudowali jeszcze solidniejsze podstawy i wt Czytaj całość
avatar
Lipowy Batonik
5.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zapominajmy o tym , że zwycięzca ligi niekoniecznie musi awansować hehe ;) 
avatar
zbych
5.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie przesadzajcie Dzikowski jest realista wie na co go stać i ile może.Dwójka jak najbardziej realną nie zapraszając 1.Spokojnie realizować swoje a będzie dobrze jestem za... 
avatar
yes
5.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gdańsk wysoko mierzy.
"Wybrzeże wymienia się w gronie faworytów Nice PLŻ" - zobaczymy jaka jest odległość między PLŻ2 a walką o ekstraligę.
Trzeba się starać sportowo, organizacyjnie i finansow
Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
5.02.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
P.Dzikowski wchodzić do ex ligi to pomału i z rozsądkiem, Nic na siłę Gdańsk już takie coś przerabiał i na tym nie za bardzo wyszedł.