Darcy Ward wzruszony zachowaniem kibiców

Od momentu fatalnego wypadku Darcy Ward może liczyć na gorące wsparcie kibiców. Australijczyk jest pozytywnie zaskoczony ich reakcją.

Darcy Ward przebywa w jednym z angielskich szpitali, gdzie poddaje się rehabilitacji po fatalnym wypadku w meczu PGE Ekstraligi, w którym doznał poważnej kontuzji kręgosłupa.

Bardzo blisko Australijczyka jest Neil Middleditch. Menedżer Poole Pirates stara się codziennie odwiedzać Warda w szpitalu, gdyż łączą ich bardzo bliskie relacje. Od roku 2010, gdy żużlowiec dołączył do ekipy z Poole, Ward mieszkał w domu Middleditchów.

- Nie widziałem, by komuś okazano tak wiele szacunku i miłości. To tylko pokazuje jak szybko ten młody człowiek na to zapracował. Wypadek Darcy'ego był trudny dla mnie i mojej żony, bo Darcy jest z nami odkąd przyjechał do Poole pięć czy sześć lat temu. Stał się takim adoptowanym synem. Przeżyliśmy wspólnie wiele wzlotów i upadków, ale ten jest naprawdę trudny - powiedział Middleditch na łamach "Swindon Advertiser".

Kontuzja Warda wywołała odzew na całym świecie. Na koncie specjalnego funduszu jest już 40 tys. funtów. Ponadto w Szwecji odbył się turniej żużlowy, z którego dochód przekazany zostanie na rehabilitację 23-latka. W wielu miejscach sprzedawane są koszulki i naklejki, z których zysk również odprowadzany jest na leczenie Warda.

- Myślę, że Darcy ma fantastyczne wsparcie z całego świata, od każdego sportowca na świecie. Jest tym przytłoczony. Jest w tej chwili pod opieką lekarzy i nie wiemy co przyniesie przyszłość, ale pieniądze zgromadzone z myślą o Darcy'm pozwolą zapewnić mu dobrą jakość życia, gdy już wyjdzie ze szpitala. Nie wiemy jak długie będzie jego leczenie, ale na pewno zapewnimy mu najlepszą opiekę - dodał "Middlo".

Źródło artykułu: