Przed rozpoczęciem sezonu 2015 Krzysztof Kasprzak miał wielkie nadzieje na powtórzenie wyników, które zanotował przed rokiem. Wtedy to był bardzo skuteczny w polskiej lidze, a w Grand Prix wywalczył wicemistrzostwo świata. Rzeczywistość jednak wszystko zweryfikowała.
Wychowanek klubu z Leszna w PGE Ekstralidze wykręcił średnią biegową na poziomie 1,477, a w GP z dorobkiem 29 punktów zajmuje dopiero 16. pozycję w przejściowej klasyfikacji. - Nie dość, że nie pasują silniki, to do tego jadę gorzej. Tak jak mówił pewien znany trener - sprzęt buduje, ale też rujnuje zawodnika i tak właśnie było w moim przypadku w tym roku. Mam strasznie dużo defektów. 20 sierpnia wysłałem trzy silniki do serwisu, ale jedna z firm je zgubiła i praktycznie na teraz nie mam trzech najlepszych silników, na które wygrywałem pojedyncze wyścigi. Chcę, by ten rok się już skończył. To trudny sezon dla mojego teamu - skomentował Kasprzak w rozmowie z Radiem Gorzów.
W sobotę "KK" zdobył trzy oczka w Grand Prix Słowenii w Krsko, wygrywając ostatnią ze swoich gonitw. - Miałem dobrych zawodników w tym wyścigu, zmieniliśmy przełożenie i zadziałało. Motocykl, który w pierwszym biegu nie nadawał się do jazdy, potem po zmianach, wygrałem na nim o pół prostej. Szkoda, że tak późno trafiliśmy, ale co zrobić - dodał.
proszę o kontakt w sprawie TRENINGÓW PERSONALNYCH .
Panie Krzysztofie czy może ma pan potencjał na filmowca?
Dzisiaj dobrze sprzedają się filmy z lekcjami FIT-ness a do tego Mariolka i b Czytaj całość