Marcin Nowak chciałby jeździć dla Unii Leszno. "Decyzja należy do klubu"

Marcin Nowak, który spędził ten sezon na wypożyczeniu w GKM-ie, nie ukrywa, że chciałby jeździć dla Unii Leszno. - Czuję się na siłach, by wywalczyć miejsce w macierzystym klubie - przyznaje.

Leszczyńska drużyna będzie miała po sezonie dylemat, jeśli chodzi o formację młodzieżową. Jako, że wiek juniora kończy Piotr Pawlicki, swoją szansę mają otrzymać znacznie mniej doświadczeni Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Niewykluczone jednak, że klub zatrzyma Marcina Nowaka, który jeździ w tym sezonie na wypożyczeniu w MRGARDEN GKM-ie Grudziądz. - Mam ważny kontrakt z Unią Leszno i wszystko zależy tak naprawdę od działaczy i trenerów mojego macierzystego klubu. To do nich należy właściwie decyzja. Czuję się na siłach, by walczyć o miejsce w składzie Unii. Każdy zawodnik chciałby przecież reprezentować barwy klubu, w którym się wychował i nie inaczej jest ze mną. Przydałoby mi się jednak lepsze zaplecze sprzętowe - zaznaczył Nowak.
[ad=rectangle]
Leszczyński wychowanek wystąpił dla we wszystkich czternastu meczach rundy zasadniczej MRGARDEN GKM-u, uzyskując średnią biegopunktową 0,723. - Szczerze mówiąc nie jestem do końca z tego wyniku zadowolony, bo nie odzwierciedla on mojej walki na torze. Miałem też sporego pecha, gdyż przerwano mi sporo biegów, gdy jechałem do dobrych pozycjach. Wiem jednak, że nie jest to żadne wytłumaczenie. W zawodach młodzieżowych prezentowałem się dużo lepiej i zdobywałem tam nieraz komplet punktów. Pech nie opuszczał mnie także w sprawie sprzętu. Zatarło mi się już siedem silników, a podczas MIMW w tym tygodniu w Lesznie straciłem dwa kolejne. Przede mną finał Srebrnego Kasku i finał Ligi Juniorów, a mam na tę chwilę tylko jeden kompletny motocykl. Postaram się szybko coś skręcić właśnie na te zawody, żeby mieć więcej sprzętu do swojej dyspozycji - przyznał.

Nowak zaznacza przy tym, że mimo spadku GKM-u Grudziądz, nie zaliczy tegorocznego sezonu do nieudanych. - Muszę podziękować mojemu koledze z zespołu, Krzysiowi Buczkowskiemu, bo na dwa mecze: w Grudziądzu i Tarnowie, pożyczał mi swoje silniki. Myślę, że pokazałem w tym sezonie, że jest we mnie potencjał. Udowodniłem, że mając dobry sprzęt potrafię powalczyć nawet z takimi zawodnikami jak Piotr Protasiewicz - przyznał Nowak. - Bardzo mi szkoda, że wraz z GKM-em nie utrzymaliśmy się w Ekstralidze. Myślę, że gdybyśmy lepiej spisywali się na wyjazdach, pozostanie w elicie byłoby możliwe - dodał.

Źródło artykułu: