Po decyzji GKSŻ nieco skomplikowała się sytuacja śląskiego klubu. Zapytaliśmy zatem rybnickich działaczy, jakie ruchy poczynią wobec zaistniałej sytuacji.
- Nie ukrywam, że jestem bardzo zdziwiony decyzją centrali. Podobne przypadki z przeszłości były rozpatrywane zupełnie inaczej, tutaj przykład Rory Schleina. Ale to tyle. Ja nie zamierzam komentować tej decyzji. Przyjąłem ją do wiadomości. Czekają nas teraz rozmowy z Unią Tarnów, co dalej. Jesteśmy w kontakcie z Peterem Ljungiem i powiem tylko tyle, że on chce jeździć w Rybniku - mówi wiceprezes RKM, Dariusz Momot.
W takiej sytuacji, tarnowska Unia zapewne będzie chciała wypożyczyć Szweda do Rybnika. Niewiadomą jest jednak kwota wypożyczenia. Z drugiej jednak strony, działacze Unii wcale nie muszą zgodzić się na jego wypożyczenie, choć popularne powiedzenie mówi, że z niewolnika nie ma pracownika.
- Bierzemy pod uwagę także to, że stracimy Petera Ljunga. Nie wiadomo, jak potoczą się rozmowy z działaczami z Tarnowa, bo gdzieś tam trzeba niestety zakładać, że się nie dogadamy. Chcemy, by Peter startował u nas, on także wyraża taką wolę. Gdyby jednak stało się inaczej, my prowadzimy rozmowy z kilkoma zawodnikami, którzy mogliby uzupełnić nasz skład. Nie ma to jednak związku ze sprawą Ljunga, gdyż te rozmowy prowadziliśmy już dużo wcześniej- kończy prezes RKM, Michał Pawlaszczyk.