Zarówno w sparingach, jak i dwóch pierwszych meczach sezonu PGE Ekstraligi trener Robert Kempiński musiał radzić sobie bez Huberta Łęgowika. Wychowanek częstochowskiego Włókniarza straci początek nowego sezonu, gdyż zmuszony był poddać się w marcu operacji wypadającego barku. Okazuje się, że zabraknie go także 10 maja, gdy GKM Grudziądz wybierze się do Wrocławia.
[ad=rectangle]
- Moja rehabilitacja przebiega pomyślnie i wraz z lekarzami robimy wszystko, bym mógł jak najszybciej wrócić do ścigania. Data, jaką jest 10 maja jest jednak dla mnie za wczesna. Chciałbym wrócić na tor tydzień później, gdy do Grudziądza na mecz ligowy przyjedzie drużyna z Tarnowa. Nie wiem czy znajdę się wtedy w składzie, ale wcześniej postaram się potrenować. Nim pojadę w lidze, chciałbym sprawdzić się na treningach lub w jakichś zawodach, by w meczu o stawkę nie rozczarować siebie, kibiców ani klubu - wyjaśnił Hubert Łęgowik.
Grudziądzanie liczą na szybki powrót wychowanka Włókniarza, gdyż poniżej oczekiwań spisują się pozostali młodzieżowcy. GKM pokonał przed tygodniem MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, ale Marcin Nowak i Mike Trzensiok zdobyli łącznie zaledwie jeden punkt. - Z moją ręką jest coraz lepiej, ale zdaję sobie sprawę, że gdy wrócę na tor, będę miał wiele do nadrobienia. Będę musiał po tak długiej przerwie przyzwyczaić się do jazdy w kontakcie i wyprzedzania. Do tej pory nie miałem także okazji przetestować sprzętu i nowych tłumików. Już teraz mogę liczyć na wsparcie kolegów z drużyny i mam nadzieję, że kiedy wrócę na tor także okażą mi swoją pomoc - podsumował Łęgowik.
Hubert Łęgowik nie wróci na mecz we Wrocławiu
Dłużej niż zakładano potrwa absencja Huberta Łęgowika. Młodzieżowiec GKM-u Grudziądz przechodzi nadal rehabilitację po operacji barku.