Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk w 2013 roku awansowało do ENEA Ekstraligi. Aby kontrakty w I lidze nie były już przepłacane, zdecydowano się na wprowadzenie regulaminu finansowego, zgodnie z którym kluby mogły wydać maksymalnie 1,5 miliona złotych na drużynę. Gdańscy zawodnicy zgodnie z zawartymi przez klub kontraktami zarobili 3 229 417,38 złotych, czym znacznie przekroczył dozwoloną kwotę. Według informacji portalu SportoweFakty.pl, mimo sporego zadłużenia klubu wobec zawodników, ci i tak dostali do ręki więcej, niż dopuszcza regulamin. Obecnie trwają kluczowe rozmowy odnośnie spłaty reszty zobowiązań.
[ad=rectangle]
Dodatkowo klub od 2014 roku płaci PZMot-owi w ratach 172 941 złotych za jego złamanie. Osoby, które zajęły się finansami gdańskiego klubu po ustąpieniu Roberta Terleckiego chcą odzyskać chociaż tę kwotę. - Robert Terlecki gdy został prezesem GKS Wybrzeże SA podpisał dokumenty w których zdeklarował, że znany jest mu regulamin i zasady Polskiego Związku Motorowego. Przekroczył znacznie budżet, chociaż był zobowiązany jego przestrzegać wobec regulaminu finansowego. Była to więc z jego strony szczególna niestaranność. Gdyby nie to, klub nie musiałby płacić za niego kary - powiedział Tadeusz Zdunek.
Czy wobec tragicznej sytuacji finansowej GKS Wybrzeże SA, na której cierpią przede wszystkim zawodnicy, jest jakakolwiek możliwość wyegzekwowania większych pieniędzy od prezesa, za którego kadencji klub popadł w jeszcze większe tarapaty finansowe? - Trzeba by było udowodnić, że świadomie działał on na szkodę spółki, a to nie są proste sprawy. Prezes Terlecki deklarował, że zna zasady obowiązujące w żużlu i trzeba by było wytoczyć mu proces cywilny. To długa i skomplikowana sprawa. Na razie czekamy na jego reakcję na nasze wezwanie do zapłaty - dodał Zdunek.
Według prawa spółek handlowych prezes ponosi pełną odpowiedzialność swoim majątkiem , jeżeli jego działanie jest świadome i dopr Czytaj całość