Kacper Gomólski o spięciu z Duńczykiem: Nie widziałem Porsinga

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kacper Gomólski zajął 2. miejsce w 2. Finale IMŚJ w Ostrowie. "Ginger" w 5. serii dostał drugą szansę po przerwaniu wyścigu, kiedy to upadł Nicklas Porsing. Polak nie czuł się winny upadku Duńczyka.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentanci Polski zajęli wszystkie trzy miejsca na podium podczas 2. Finału IMŚJ w Ostrowie. - Strasznie niegościnni byliśmy - śmieje się Kacper Gomólski. - Nikogo nie wpuściliśmy na podium, ale to chyba dobrze. Osiągnęliśmy rewelacyjny wynik. Nic tylko się cieszyć. Jestem bardzo zadowolony. Po Lonigo byłem trochę zawiedziony. Po finale w Ostrowie poprawiłem swoją pozycje w klasyfikacji i walczę dalej - dodał reprezentant Polski. [ad=rectangle] W parku maszyn młodszego brata wspierał Adrian Gomólski. - Jesteśmy braćmi i musimy sobie z Adrianem pomagać - podkreśla Kacper. - Podobnie jest w rodzinie Pawlickich. Piotra w parku maszyn wspierał starszy brat, Przemysław. Nie wiem, czy Piotrkowi jest potrzebny ten doping i pomoc, bo on jest w takiej formie, że na jakimkolwiek torze nie pojedzie, po prostu wygrywa. Myślę, że w tym roku mógłby sobie odpuścić ten złoty medal IMŚJ, bo ja jestem ostatni rok juniorem i chciałbym zdobyć tytuł. Piotrek ma jeszcze czas i za rok z taką formą, na pewno zdobędzie złoty medal - śmieje się "Ginger".

Nie do śmiechu było jednak w 18. wyścigu finałowych zawodów w Ostrowie, w którym to Kacper Gomólski stoczył pasjonujący bój z rywalami. W ferworze walki o trzecie miejsce upadł Nicklas Porsing. Ostrowscy kibice, którzy sympatyzowali z reprezentantem miejscowego klubu, obwiniali Gomólskiego za spowodowanie upadku Porsinga. Podobnego zdania byli Duńczycy, którzy podkreślali, że Polak go faulował. Inną decyzję podjął jednak arbiter z Wielkiej Brytanii, Dan Holt. - Czy ja wiem, czy mi się upiekło? Nie czuję się winny upadku Nicklasa Porsinga. W ogóle nie widziałem Duńczyka. Ostatni raz kontakt miałem z nim na wyjściu z pierwszego łuku, gdzie trochę mu dojechałem, ale miał miejsce. Tak naprawdę to ja wpadłem w koleinę i ratowałem się przed swoim upadkiem. Zahaczyłem o bandę i prawie wyskoczyłem z motocykla - ocenił Gomólski.

W powtórce wyścigu 18. Polak zdecydowanie lepiej wyszedł spod taśmy i zdobył cenne trzy punkty, które zapewniły mu miejsce na podium 2. Finału IMŚJ i dały awans w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce ex aequo z Vaclavem Milikiem.

Źródło artykułu: