Były zawodnik m.in. KSM Krosno, podobnie jak pozostali uczestnicy mistrzostw, jest już w nowozelandzkim Auckland. Żużlowiec przez cały czas zachowuje się dość spokojnie. - Nie jestem zdenerwowany, a po prostu skupiony - tłumaczy. - Przygotowałem się solidnie. Cały mój zespół ciężko pracuje. Wykonaliśmy dobrą robotę podczas zimy. Wybraliśmy inną drogę niż reszta, rezygnując ze startów w Polsce i Szwecji. Jeśli jednak widziałeś moja szybkość podczas Speedway Best Pairs w Toruniu, to można powiedzieć, że jest OK. Musimy jeszcze dopracować kilka rzeczy, ale prędkość była dobra i z tego jestem zadowolony - mówi Smolinski, który w Toruniu pokonał tylko dwóch rywali.
Niemiec optymistycznie podchodzi do startu w Auckland. - Myślę, że sprawimy małą niespodziankę. Mój osobisty cel to czołowa dziesiątka. Na tym się skupiam i jestem dobrze do tego przygotowany. Mój tuner przygotował bardzo dobre silniki. Dobrze nam się współpracuje. W przeszłości "robił" sprzęt dla Grega Hancocka i wie czego potrzebuję - stwierdza.
Jak więc Niemiec ocenia swoje szanse na awans do półfinału? - Zobaczymy co się stanie. Myślę, że to jest cel dla mnie - deklaruje.
Smolinski znany jest z bardzo profesjonalnego podejścia do kwestii organizacyjnych. Zawodnik stara się m.in. jak najlepiej dbać o wizerunek swoich darczyńców. - To jest to, na co ciężko pracowałem przez ostatnie 7 lat. Chcę to pokazać w telewizji. To profesjonalny sport motorowy i chcę odwdzięczyć się moim sponsorom. Bez nich byłbym nikim - kończy.
źródło: speedwaygp.com