Lindbaeck nowym Ermolenką? - podsumowanie okresu transferowego Orła Łódź

Orzeł Łódź po raz kolejny przeszedł kadrową rewolucję. Oprócz wymiany większości składu, w łódzkim klubie zmieniono także prezesa i trenera.

Sezon 2013 był bardzo trudny dla żużlowców z Łodzi. Do ostatniej kolejki fazy zasadniczej nie byli oni pewni utrzymania. Tegoroczne rozgrywki były także niezwykle dziwne dla łódzkiego klubu. Zespół prowadzony przez Janusza Ślączkę potrafił sprawić spore niespodzianki wygrywając w Lublinie czy Daugavpils, jednak obok tego zaliczył kilka wpadek, do których można zaliczyć dwie porażki z ostrowianami.

W 2013 roku Orzeł składał się z zawodników, którzy mieli coś do udowodnienia i większość z nich pokazała, że potrafi ścigać się na dobrym poziomie. Absolutnym liderem był Peter Kildemand. Zaskarbił sobie sympatię łódzkich kibiców nie tylko dobrymi wynikami, ale także odważnymi atakami na torze. Duńczyk postanowił zrobić krok do przodu i podpisał kontrakt w Częstochowie. W Łodzi liczono, że uda się zatrzymać Rorego Schleina, który miał duży udział w utrzymaniu I ligi dla Orła. Jednak zawodnik rodem z Australii postanowił zmienić otoczenie i wybrał starty w łotewskim Lokomotivie. Wspólnie z trenerem Ślączką do Rzeszowa odszedł Kenni Larsen. Wielu kibiców liczyło na pozostanie Marcina Bubla, który pod koniec sezonu prezentował dobrą formę. Jednak wychowanek Włókniarza ostatecznie trafił do beniaminka I ligi z Rybnika.

Po zakończeniu sezonu coraz głośniej mówiło się o odejściu Janusza Ślączki. Rzeszowianin pełnił w Orle podwójną rolę - trenera i prezesa. Zakulisowe plotki stały się faktem, co zmusiło władze klubu do szukania kandydatów na wyżej wymienione stanowiska. Sporym zaskoczeniem dla wielu osób była nominacja na prezesa Witolda Skrzydlewskiego. Od 2006 roku, kiedy to powstał Klub Żużlowy Orzeł Łódź, rodzinna firma Skrzydlewskich była głównym sponsorem żużlowców. Skrzydlewski słynął z kontrowersyjnych wypowiedzi pod adresem między innymi GKSŻ i był uważany za człowieka, który rządzi klubem z tylnego fotela. Z całą pewnością nominacja na funkcję prezesa sprawi, iż Skrzydlewski będzie musiał tonować swe wypowiedzi. Nowy prezes zdradził, że chce wprowadzić Orła do Ekstraligi: - Ekstraliga jest moim marzeniem. Z wielu powodów zostałem prezesem i niektóre rzeczy zaczną się teraz zmieniać w klubie.

Nowym trenerem został natomiast Lech Kędziora. Jego ostatnim sukcesem było wprowadzenie Startu Gniezno do Ekstraligi, jednak w połowie sezonu stracił posadę w klubie z pierwszej stolicy Polski. Trudno jednak oceniać umiejętności trenerskie po tym krótkim epizodzie w Ekstralidze, gdyż zawodnicy gnieźnieńskiego klubu mieli problem z wypłatami, co miało bezpośredni wpływ na ich jazdę.

Nowych zawodników przedstawiano w trzech turach. Na pierwszy ogień poszło czterech żużlowców. Ważną umowę posiadał Rene Bach, jednak nie należy zapominać, że nie wystąpił on w poprzednim sezonie w żadnym meczu łódzkiego klubu. Kontrakt z Orłem podpisał Fin Nike Lunna. Ten młody zawodnik liczy, że będzie mógł zadebiutować w polskiej lidze i zaprezentować swe możliwości. Trudno oceniać jego potencjał, jednak transfer ten może okazać się strzałem w dziesiątkę. Do Łodzi po kilku latach nieobecności wraca Mathias Schultz. Niemiec jest rekordzistą łódzkiego toru, jednak ostanie sezony nie były udane w jego wykonaniu. Najbardziej z tej czwórki w Orle liczą na Jasona Doyla.  Poprzedni sezon spędził w rawickim Kolejarzu, jednak wystąpił tylko w trzech meczach. Pozostawił po sobie jednak dobre wrażenie, startując również w Drużynowym Pucharze Świata.

Kolejni trzej zawodnicy, którzy związali się kontraktami z Orłem mają stanowić o sile tego zespołu w przyszłym sezonie. Do miasta włókniarzy po trzynastu latach wraca Mariusz Puszakowski. Startował w łódzkim zespole w latach 2000 – 2001, jednak obecny klub zupełnie różni się od tamtego. Zmieniła się nie tylko nazwa, ale przede wszystkim sytuacja finansowa. Nowym nabytkiem Orła został także Tomasz Chrzanowski. Zawodnik ten nie może zaliczyć dwóch ostatnich sezonów do udanych. W poprzednim roku nie mógł liczyć na stałe miejsce w składzie grudziądzkiego zespołu. Starty w Orle mają przywrócić jego dawną dyspozycję.

Jednak absolutnym hitem transferowym okazał się Szwed Antonio Lindbaeck. Jak Podkreśla Witold Skrzydlewski, ma to być następca Sama Ermolenki, który w Łodzi spędził cztery sezony i był absolutną gwiazdą. Choć Lindbaeck nie może zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych, to wszyscy liczą na jego dobrą dyspozycję. Jeszcze rok temu nikt w Łodzi nawet nie śnił o zawodniku, który z powodzeniem ścigał się w Grand Prix. Jednak w 2013 roku Szwed był w większości turniejów statystą, a w Starcie Gniezno odjechał kilka spotkań, z których z pewnością nie może być zadowolony. W nachodzącym sezonie stawia przed sobą wysokie cele: - Nie musiałem się długo zastanawiać nad propozycją, jaka przyszła z Orła. Moim celem osobistym jest znalezienie się w czołowej trójce żużlowców tej ligi.

Na koniec okresu transferowego, władze Orła głosiły kolejne cztery nazwiska zawodników. Z Bydgoszczy został wypożyczony Mikołaj Drożdżowski. Jest to jak do tej pory jedyny junior w Łodzi, jednak z całą pewnością osoby odpowiedzialne za transfery w łódzkim klubie, nadal poszukują młodych zawodników z możliwością wypożyczenia. Do Orła trafił także Rosjanin Denis Gizatullin, który przez dwa ostatnie lata jeździł w barwach ostrowskiego klubu. Postanowiono przedłużyć także kontrakty z Magnusem Zetterstroemem i Jakubem Jamrógiem. Angaż wychowanka Unii Tarnów był do końca niepewny, gdyż na jego zatrudnienie mocno naciskał rzeszowski zespół. Tarnowianin podkreślał, że głównym argumentem przemawiającym za Orłem, jest atmosfera panująca w klubie: - Tutaj się czuję praktycznie jak w domu, mimo tego że bez nawigacji umiem tylko na stadion dojechać. Jednak od początku serce mi podpowiadało żeby tu zostać, ponieważ jest super atmosfera, a to przyczynia się do rozwoju zawodników i ma wpływ na wyniki całej drużyny.

Trudno oceniać skład łodzian. W drużynie zostali Zetterstroem, Jamróg i Bach. Jednak żaden z nich nie był w 2013 roku wiodącą postacią w łódzkim zespole. Na lidera kreowany jest Antonio Lindbaeck, jednak najpierw musi on wrócić do swojej optymalnej formy i skupić się wyłącznie na jeździe. Sporą niewiadomą jest także postawa Chrzanowskiego. Mocnym punktem może być "Puzon", który wraca do Łodzi po sporej przerwie. Z całą pewnością Lech Kędziora liczy także na Doyla czy Gizatullina. Sporym problemem jak do tej pory jest obsada pozycji juniorskich. Mikołaj Drożdżowski jak do tej pory nie prezentował dobrej formy. Rozwiązaniem może być wypożyczenie juniorów z innych ośrodków.

Obecny i poprzedni prezes Orła Łódź
Obecny i poprzedni prezes Orła Łódź

Nowy prezes klubu Witold Skrzydlewski podkreśla, że żużel w Łodzi nie może się rozwijać z obecnym stadionem. Liczy na to, iż prezydent Hanna Zdanowska zadeklaruje wybudowanie nowego stadionu w 2015 roku na około 6 tysięcy miejsc. - Nie chcemy dużego obiektu. W stu procentach zadowoli nas stadion na 6000 osób z dodatkową możliwością 1000 lub 1500 miejsc stojących. Wychodzę z założenia, że lepiej zapełnić go w stu procentach niż świecić pustymi trybunami - mówi Skrzydlewski. Taka inwestycja z pewnością podniosła by rangę tego sportu w Łodzi, a także przyciągnęła by nowych sponsorów do klubu. Marzeniem wielu kibiców Orła jest Ekstraliga na nowym stadionie. Pierwszym krokiem będzie zrealizowanie celów, jakie postawiono przed zawodnikami. Mają oni awansować do pierwszej czwórki. Czy ten skład stać na zrealizowanie tych założeń?

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: